Michał Chmielarz jest nauczycielem na kierunku florystycznym ostrowskiego medyka. Jego talent dostrzegło jury międzynarodowego konkursu florystycznego w Mołdawii.
To był konkurs związany z tematyką świąteczną – Magia świąt w lesie. Zawodnicy mieli do wykonania zadania w czterech konkurencjach. Trzy z nich były wcześniej znane: nakrycie stołu, wianek na drzwi oraz bukiet monochromatyczny w białym kolorze. Ostatnia konkurencja była niewiadomą. Zawodnicy dopiero podczas konkursu dowiedzieli się, że mają za zadanie udekorować doniczkę z tzw. gwiazdą betlejemską.
Okazało się, że umiejętności Michała Chmielarza zachwyciły jury konkursowe i ostatecznie zajął on drugie miejsce. Konkurencja była bardzo wysoka. Jury bardzo dużą uwagę zwracało na umiejętności rękodzielnicze: wyplatanie z drutów, traw, szpilowanie liści, wikliniarstwo. – Byłem bardzo zaskoczony, nie spodziewałem się. Na konkurs pojechałem, by sprawdzić się poza granicami kraju. Miałem bardzo mało czasu na przygotowanie, bo zaledwie pięć dni. Przyznam szczerze, że nie liczyłem na żadne miejsce – mówi Michał w rozmowie z redakcją portalu wlkp24.info.
Okazuje się, że rośliny towarzyszą Michałowi od dzieciństwa. Wszystko zaczęło się od jego babci, Heleny, która mając ogród kwiatowo-warzywny, często relaksowała się w nim po pracy. A Michał jej w tym pomagał. Potem rozpoczął studia na kierunku biologii i… nienawidził roślin. – Pamiętam, że miałem poprawki na studiach z botaniki. Nie czułem tego. Nie widziałem tego, jak rośliny oddychają, jak się odżywiają. Dlatego specjalizację robiłem z ekologii ptaków – mówi Michał.
Kwiaty jednak nie dały mu o sobie zapomnieć. Jak mówi nasz rozmówca: wypierała się żaba błota i sama do niego wskoczyła. Pierwsze dekoracje Michał probował tworzyć sam. Jest samoukiem. – Pamiętam, jak robiłem pierwszy raz wianek na drzwi. I dlatego teraz np. wymagam od swoich słuchaczy, by wianek na drzwi był wykonany bardzo starannie. Potem pojechałem na pierwsze warsztaty, praktykowałem samemu. Następnie zapisałem się do szkoły florystycznej, a w międzyczasie otworzyłem swoją pracownię – wymienia.
Po kilku latach jednak postanowił zrezygnować z pracowni. Znalazło go jednak kierownictwo ostrowskiego medyka, które zaproponowało mu prowadzenie zajęć z florystyki. – Obecnie mamy 26 słuchaczy. Większość to panie, jednak mamy również bardzo zdolnych panów. Prowadzimy obecnie nabór zimowy na zajęcia zaoczne – dodaje Michał Chmielarz.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz