Za nic nie chcą spalarni. Po trzech latach rusza kolejna batalia

Trzy lata trwała pierwsza batalia o to, by w Golinie nie powstała spalarnia odpadów. Postępowanie administracyjne rusza od nowa.

Mieszkańcy Goliny pod Jarocinem są bojowo nastawieni i nie spuszczają z tonu. Sprzeciwiają się budowie spalarni odpadów w swojej miejscowości. Wyrażali to już wielokrotnie, ale sprawa wróciła w związku z tym, że rozpoczęło się postępowanie administracyjne ws. tego przedsięwzięcia. Stroną jest Stowarzyszenie „Golina z Wyobraźnią”. W tym tygodniu odbyło się zebranie, podczas którego zebrano opinie mieszkańców, które zostaną przekazane do odpowiednich organów.

CZYTAJ: Renata Przemyk solidarna z mieszkańcami Goliny

– Okazuje się, że ma być spalana frakcja RDF, natomiast na kolejnych spotkaniach, kiedy odpowiadają nam prezesi Wielkopolskiego Centrum Recyklingu w Jarocinie (dawniej ZGO – przyp. red.) tego RDF-u, który ma być tutaj spalany, nie ma – powiedziała Telewizji Proart Agnieszka Kubiak, mieszkanka Goliny.

Czym jest wspomniany RDF? To odpad, który pozostaje po recyklingu. Nie da się go już bardziej przetworzyć, a jedynym rozwiązaniem, by się go pozbyć, jest – na ten moment – spalenie, zwane niekiedy przez urzędników „obróbką termiczną”. – Unia Europejska zabrania składowania tego i można to spalić, ale tylko w cementowniach. I to jest koszt ok. 500 zł za tonę. Czyli płacimy ok. 20 mln, żeby to spalić – wylicza wiceburmistrz Jarocina Robert Ziółkowski.

Z tych wyliczeń wyszło samorządowcom z tego miasta, że lepiej będzie wybudować spalarnię. – Mając możliwość stałych dostaw tego paliwa, zdecydowaliśmy się wybudować tę ciepłownię – dodaje.

CZYTAJ: Co dalej ze spalarnią w Ostrowie? Jest decyzja środowiskowa

Mieszkańcy Sołectwa Golina i Stefanów od trzech lat nieustannie sprzeciwiają się inwestycji próbując na wszelkie sposoby zablokować jej powstanie. Nie chcą ustąpić ani na krok. W pierwszej z tych miejscowości od lat funkcjonuje na szeroką skalę zakład mięsny. Stosunkowo od niedawna także przemysł drobiarski. Mieszkańcy regularnie skarżą się na uciążliwości i nieprzyjemne zapachy. – Już jest uciążliwe samo to, że są tu dwa potężne zakłady uboju. Transport przede wszystkim powoduje duży dyskomfort dla mieszkańców. Jeden z zakładów jest niestety budowany w starej technologii i są odory. To przede wszystkim przeszkadza – wymienia Paweł Ignasiak, mieszkaniec Goliny i uczestnik ostatniego spotkania. – W weekend nie można wyjść na ogródek i zrobić grilla w pobliżu tych zakładów, bo jest nieprzyjemnie – dodaje.

– Jest naukowo udowodnione, że to nie jest dobre dla człowieka, dla jego zdrowia – tłumaczy Mariusz Grzesiek, mieszkaniec Goliny wskazując na potencjalne minusy mającej powstać instalacji do spalania odpadów.

Skalę zaangażowania mieszkańców Goliny w to, by zablokować inwestycję, obrazuje liczba uwag do wniosku o przygotowanie Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. Podczas sesji Rady Miejskiej w Jarocinie podzielonej na kilka dni złożono ich aż… 4 000. Przepisy są takie, że procedura musi ruszyć od nowa. – Przy poprzedniej procedurze spalarnia była niezgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, co wykazaliśmy na samym początku. Ponadto w tym postępowaniu było wiele błędów proceduralnych i formalnych. No i jedynym wyjściem było rozpoczęcie wszystkiego od początku – tłumaczy Radosław Żyto, mieszkaniec Goliny oraz przedstawiciel Stowarzyszenia „Golina z Wyobraźnią”.

Lokalna społeczność pozostaje przy swoim, władze Jarocina – również. Zastępca burmistrza prosił nawet pisemnie sołtysa Goliny, aby nie zwoływał spotkania, które miało miejsce we wtorek w sali wiejskiej. Powód? – Chcieliśmy zrobić w najbliższym czasie w Kamienicy Kultury spotkanie poparte opiniami fachowców. Ja mam ogólne pojęcie, ale nie jestem energetykiem i specjalistą od spalania śmieci – argumentuje Robert Ziółkowski, wiceburmistrz miasta.

Przypomina również, że gmina zorganizowała wyjazdy mieszkańców z radnymi do elektrociepłowni w Szczecinie. – Rozmawialiśmy wielokrotnie z mieszkańcami zapewniając, że przecież nikt nie jest w stanie postawić takiej instalacji nie spełniając naprawdę bardzo rygorystycznych warunków, które narzucają i Unia Europejska, i polskie normy – przekonuje.

Mieszkańcy Goliny mają nadzieję, że dopną swego i spalarnia nie powstanie. Małym kamyczkiem do ich ogródka jest fakt, że żadna łopata na terenie planowanej inwestycji nie została jeszcze wbita. Wiedzą, że przed nimi być może kolejne lata stresu, niepewności i dalszej walki. Nie poddają się jednak. – Chcemy merytorycznie pokazać, że lokalizacja spalarni jest niewłaściwa. Przygotowujemy kontrraport i dokumenty, które będą o tym świadczyć – zapowiada Radosław Żyto.