Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Do redakcji portalu wlkp24.info zgłosiła się Czytelniczka z informacją – jak zaznaczyła – od osoby leżącej na oddziale covidowym szpitala w Ostrowie Wielkopolskim. Z jej relacji wynikało, że osoby tam przebywające, miewają problemy z wezwaniem pomocy. „Muszą krzyczeć, nawoływać, aby przyszła pielęgniarka. Nawoływania często pozostają bez odpowiedzi” – relacjonowała.
Z informacji, które kobieta przekazała redakcji, wynika również, że zdarzały się sytuacje, w których w nocy miało nie być na oddziale ani pielęgniarek, ani lekarza. Portal zwrócił się z pytaniami do przedstawiciela szpitala, aby dowiedzieć się, jak wygląda opieka nad pacjentami na oddziale covidowym ostrowskiej lecznicy.
– Nie ma takiej możliwości, że na oddziale nie są obecne ani pielęgniarki, ani lekarz – informuje w odpowiedzi Piotr Matyjaszczyk, kierownik oddziału covidowego. – Pacjentami zajmują się po trzy pielęgniarki w nocy na każdym z oddziałów, na którym znajdują się chorzy na COVID-19. Pomocy udzielają także opiekunki medyczne. Na stałe nie ma tylko lekarza na oddziale covidowym w części po laryngologii. Tam jednak przebywają pacjenci w najlżejszych stanach. W razie gdyby była wymagana pomoc lekarska, pielęgniarka wzywa lekarza z sąsiedniego oddziału neurologicznego, który znajduje się tuż za drzwiami. A jeśli stan pacjenta tego wymaga, jest on kierowany na inny oddział covidowy, na którym znajdują się osoby w cięższym stanie – wyjaśnia lekarz w rozmowie z portalem wlkp24.info.
Szpital zapewnia także monitoring kardiomonitorów, który pozwala na bieżąco sprawdzać odczyty w dyżurkach pielęgniarskich. Jak podkreśla Piotr Matyjaszczyk, kontrolowany jest zatem stan zdrowia pacjentów także w sytuacjach, gdy personel medyczny nie znajduje się w danej chwili przy łózkach chorych.
Jak wyjaśnia lekarz, warto mieć również na uwadze fakt, że znane są medykom przypadki, w których osoby chore na COVID-19, są niedotlenione przez to, że choroba zajęła płuca. To wiąże się zaburzeniami świadomości i może być przyczyną nieco innej oceny sytuacji. A w związku z tym, że pacjentów na jakimkolwiek oddziale jest więcej, niż personelu medycznego, czasami pomoc nie nadchodzi natychmiast po wezwaniu. Pielęgniarki oraz lekarze muszą na bieżąco decydować, który z pacjentów wymaga pomocy w pierwszej kolejności zwracając uwagę na stan zdrowia poszczególnych osób.
wtorek, 1 lutego, 2022
No pewno lekarze będą się bronić . Oni całkowicie niewinni . Za taką kasę jak dostają na covidowym, to lekarz nie będzie na drugiego czy pielęgniarkę donosił przecież. Muszą zarobić na kredyty , samochody itp
wtorek, 1 lutego, 2022
Jeśli ma pan pewność ,że tak super jest pracować na takim oddziale ,to najlepiej proszę się zgłosić do dyrekcji. Rąk do pracy wciąż tam brak, medycy są już zmęczeni zarówno fizycznie jak i psychicznie ,więc ta kasa jest do wzięcia…….tylko proszę się pośpieszyć bo chętnych są tłumy……
wtorek, 1 lutego, 2022
A ci co tak usilnie wzywają pomocy są zaszczepieni?, podejrzewam, że nie…….
wtorek, 1 lutego, 2022
trzeba się szczepić a nie płakać teraz
wtorek, 1 lutego, 2022
Po co siejesz zamęt i szczujesz
wtorek, 1 lutego, 2022
Najwięcej wiedzą Ci którzy mają z ochroną zdrowia najmniej wspólnego. Panie Marku zamiast zaglądać komuś do portfela może Pan zgłosi się do pomocy, jakiś wolontariat?
Tylko proszę się zaszczepić… Zapewne Pan nie zaszczepiony.
Rąk do pracy brakuje mimo pieniędzy, a to nie wszystko, trzeba jeszcze mieć sporo siły fizycznej i psychicznej. Tak na dwa lata, bo tyle już pracują Ci ludzie na oddziałach Covid.
wtorek, 1 lutego, 2022
Każdy wie, że na oddziałach covidowych, pielęgniarka zarabia 100zl na godz., zarabiajcie sobie ile tam chcecie, ale te osoby, które tam leżą, są samotne, cierpiące, zlęknione, rodzina bezsilna bo nie ma kontaktu, musi się zdać tylko na krótką zwięzłą informację od lekarza, to jest straszne!! Wszyscy jesteśmy zmęczeni tą sytuacją, wiem tylko, że dostać się do szpitala to największa tragedia. Apeluje więc do tych lekarzy i pielęgniarek na tych oddziałach, miejcie serce do tych osób i ich rodzin, wiem, co mówię, bo straciłam dwie bliskie osoby na tym oddziale. Proszę tylko o włożenie serca w Waszą pracę, Wasi pacjenci są dla kogoś kimś bardzo bliskim..
środa, 2 lutego, 2022
Anonim ma rację. Rozumiem personel ale na Boga oni się zgodzili tam pracować. Pani która opisała sytuację ma rację. Tam nie ma należytej opieki.Lzej chorzy pomagają bardziej cierpiącym. Uwierzcie mi ,wiem co piszę. Wiadomo że personel będzie się bronił przez solidarność zawodową.
środa, 2 lutego, 2022
Lekarze i pielęgniarki zaznaczam nie wszyscy, w nosie mają pacjentów. Kasa, kasa, kasa…. Sami się nie wyszczepili, a nas naganiają..