DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Wzrost najniższej krajowej. Komu pomaga, a komu doskwiera? [WIDEO]

4300 zł brutto. Tyle od 1 lipca wynosi najniższa krajowa w Polsce. W praktyce oznacza to, że pensje wzrosną o ok. 40 zł na rękę.

Zgodnie z ustawą, jeżeli prognozowany na następny rok wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem wynosi co najmniej 105 proc. – ustala się dwa terminy zmiany wysokości minimalnego wynagrodzenia oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej: od 1 stycznia i od 1 lipca. Od początku roku najniższa krajowa wynosiła 4242 zł brutto, a od lipca 4300 zł brutto.

Wzrost najniższej krajowej to plus dla osób pracujących. Inaczej na to patrzą osoby prowadzące firmy, które zatrudniają często od kilku do nawet kilkuset osób. – Wiadomo, że dla osób, które są zatrudnione to jest lepiej, ale dla pracodawców nie do końca. Te kwoty rosną, pracodawca musi większy wydatek na to przeznaczyć – mówi  Olga Kapinos, przedsiębiorca z branży medycznej.

Premier Donald Tusk zapowiedział, że nie przewiduje już w tym roku rozwiązań systemowych związanych ze wzrostem minimalnej płacy, bo jak twierdzi – te kwestie powinien wypracowywać rynek. Podobnego zdania jest posłanka Karolina Pawliczak z Koalicji Obywatelskiej. – Szczególnie mam tu na uwadze przedsiębiorców, którzy ponoszą wysokie koszty związane z opłatami, z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych, z Urzędem Skarbowym (…). W związku z tym obciążenia związane z wynagrodzeniami są też obciążeniem. Nie mówię tego, w takiej formie, żeby ludzie nie zarabiali, bo ta najniższa krajowa musi być na określonym poziomie – tłumaczy.

Ustawa o wzroście najniższej krajowej weszła w życie jeszcze za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. To jest dobry projekt – tłumaczy Katarzyna Sójka.  – Wzrost tej najniższej krajowej powoduje, że wiele rodzin wyciągniętych jest z ubóstwa. Oczywiście jest to też wyzwanie dla przedsiębiorców i zawsze tak pewnie będzie. (…) Najniższa krajowa generuje koszty nie tylko dla sektora prywatnego, ale też dla sektora publicznego. Niemniej te wzrosty są potrzebne – mówi posłanka PiS.

Według zapowiedzi lipcowy wzrost płacy minimalnej nie jest jedyną zapowiadaną podwyżką. Kolejny wzrost tzw. „najniższej” zaplanowano na styczeń 2025. Wtedy ma ona wynosić 4626 zł brutto.

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz