Arged KPR Ostrovia pokonał Corotop Gwardia Opole 27:26. Było to pierwsze zwycięstwo biało-czerwonych od dwóch kolejek. Po zeszłotygodniowej wysokiej porażce z Orlen Wisłą Płock zdołali utrzymać kontakt punktowy ze środkiem tabeli, co pozwala im się wciąż liczyć w walce o grupę mistrzowską fazy play off.
To był bardzo zacięty mecz, w którym jako pierwsi na prowadzenie wyszli przyjezdni, ale rywale szybko odrobili straty i po kilku chwilach zrobiło się 6:5 dla Opola. Spotkanie długo było wyrównane i żadna z drużyn nie była w stanie zbudować choćby kilkubramkowej przewagi. Taki przebieg miała cała pierwsza połowa, która zakończyła się wynikiem 16:15 dla gospodarzy.
Po przerwie też jako pierwsi zaczęli punktować piłkarze ręczni z Ostrowa Wielkopolskiego, którzy wyszli na jednobramkowe prowadzenie (17:16), ale nie utrzymało się ono zbyt długo. Przy remisie 20:20 o czas poprosił Kim Rasmussen. Po wznowieniu gry zespół z Opola błyskawicznie wyszedł na prowadzenie 23:20.
Ponownie graczy do siebie wezwał duński szkoleniowiec, a przy prowadzeniu 24:21 dla COROTOP Gwardii Opole poprosił o czas Bartosz Jurecki. Sytuacja diametralnie odwróciła się jednak na niekorzyść gospodarzy.
Jak natchnieni kolejne bramki zaczęli zdobywać biało-czerwoni rzucając celnie pięć razy z rzędu bez odpowiedzi ze strony gospodarzy. Opole ostatecznie musiało uznać wyższość Arged Rebud KPR Ostrovia. Goście wygrali 27:26.
Ostrowski zespół wskoczył na 8. miejsce w tabeli Orlen Superligi. Przed nim sobotni mecz z MMTS-em Kwidzyn w 3mk Arenie Ostrów. Początek o 18:00.
Mamy dla was bilety na to spotkanie. Szczegóły pod linkiem.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz