DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Wypuścili zwycięstwo z rąk

Niezbyt udanie rozpoczęli weekend piłkarze ręczni Rebud KPR Ostrovia, którzy przegrali na wyjeździe z KGHM Chrobrym Głogów 31:32.

Fot. Rafał Jakubowicz / Rebud KPR Ostrovia

To był mecz drużyn prezentujących w tym sezonie zbliżony poziom i tak też wyglądała gra od początku spotkania w Głogowie. KGHM Chrobry wyszedł na prowadzenie, ale Rebud KPR Ostrovia nie odstępowała kroku. Biało-czerwoni po kilku minutach przegrywali dwiema bramkami, ale szybko odrobili straty i wyszli na prowadzenie 11:7. W kolejnych minutach nieco ono stopniało, a zespoły zdobywały niemal bramkę za bramkę.

Końcówkę pierwszej połowy lepszą mieli gospodarze, którzy rzucili celnie trzy razy pod rząd zmniejszając stratę do brązowych medalistów Orlen Superligi. Na przerwę piłkarze ręczni schodzili przy prowadzeniu KPR-u 17:15.

Drugą połowę także lepiej rozpoczęli zawodnicy z Głogowa. Ponownie rzucili trzy bramki pod rząd i zrobiło się 18:18. Znowu Ostrovia odrobiła straty wychodząc na minimalne prowadzenie 24:23. Długo jednak nie zdołała go utrzymać. Waleczny zespół Chrobrego ambitnie podchodził do gry ofensywnej i skutecznie bronił. To przyniosło efekt.

Gra była bardzo zacięta, a o końcowym wyniku zadecydowała końcówka, w której skuteczniejsi byli gospodarze. Przy wyniku 29:29 szczypiorniści z Głogowa zaczęli odskakiwać. Najpierw na bramkę, po chwili już na dwie. Ostrovia goniła, ale zabrakło czasu. Chrobry wygrał mecz 8. serii gier Orlen Superligi 32:31.

KGHM Chrobry Głogów – Rebud KPR Ostrovia 32:31 (15:17)

Najbliższe spotkanie Rebud KPR Ostrovia rozegra we wtorek na wyjeździe w ramach EHF European League. Rywalem biało-czerwonych będzie słynny THW Kiel. Początek spotkania o 18:45.


Trafiłeś na ten artykuł w mediach społecznościowych? To jeden z wielu materiałów, jakie każdego dnia publikujemy na wlkp24.info. Aby nie przegapić żadnego, zaglądaj regularnie bezpośrednio na wlkp24.info.

0 Dołącz do dyskusji

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz