Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Kinga i Mateusz znani w sieci jako „Niespakowani” pokochali Afrykę i tamtejszych ludzi. Mają za sobą udaną, acz – jak sami dziś mówią – nie do końca w sposób dla nich satysfakcjonujący zorganizowaną akcję pomocy dla miejscowej ludności. Zainspirowani historią Ani Małeckiej, Polki mieszkającej od kilku lat w Ugandzie, postanowi przyłączyć się do tego, w jaki sposób ona pomaga dzieciom.
Ania prowadzi sierociniec pod szyldem Fundacji Agandi, którą założyła dokładnie 5 lat temu, w październiku 2016 roku. Do Afryki sama trafiła jako wolontariuszka, ale wśród miejscowej ludności charytatywność i wzajemna pomoc nie są na porządku dziennym, dlatego na co dzień do swoich rodaków apeluje o pomoc dzieciakom, które ma pod swoimi skrzydłami. Dzieci, które trafiają pod dach sierocińca bardzo często są na poziomie intelektualnym zwierząt, porzucone w lasach, wygłodniałe, zdziczałe… Niestety, taka jest tamtejsza rzeczywistość. Anna pomaga im na nowo cieszyć się dzieciństwem, wyrastać z traum i przede wszystkim inwestuje w ich edukację. Dlatego gdy Kinga i Mateusz zapytali o to, czego im potrzeba, materiały edukacyjne znalazły się na szczycie listy. Choć ta jest i tak długa. – Pomagamy dzieciom z Ugandy, ale rozumiemy to przede wszystkim jako pomoc dla naszej rodaczki, Ani i jej sierocińcowi. Nie kierujemy ten pomocy „ogólnie” dla Afryki, jak to często bywa, ale dla konkretnych dzieci, które mają imiona i swoją historię – mówi Mateusz. Od teraz do końca roku potrwa zbiórka najpotrzebniejszych rzeczy, jakie wskazuje założycielka Fundacji Agandi. – To przede wszystkim materiały edukacyjne w języku angielskim, ubrania – przede wszystkim czyste, niezniszczone, na czele z butami dla dzieci w wieku od 8. miesiąca życia do 8 lat. Potrzebne są też pokrowce na materace, bo wiele dzieci w sierocińcu ma problemy z nocnym moczeniem się. Ania chętnie przyjmie także pieluszki dla najmłodszych dzieci – wymienia Kinga.
Ostrowianie planują podróż do Ugandy z zebranymi rzeczami na przełomie roku. Zostało więc kilka tygodni na przeprowadzenie zbiórki. Liczą na dobre serca mieszkańców Południowej Wielkopolski. Sami starają się znaleźć partnerów i sponsorów, którzy pomogą w organizacji transportu i wszelkiej logistyce. Liczą, że cel zbiórki przekona wiele osób do zaangażowania.
Wszelkich informacji udzielą bezpośrednio Kinga i Mateusz, znajdziecie ich na Facebookowym fanpage’u jako „Niespakowani”. Więcej o Ani i jej sierocińcu także dowiecie się z fanpage’a Fundacji Agandi pod TYM LINKIEM.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz