Zmiany organizacyjne w jarocińskim magistracie. Tym razem do Ratusza z ulicy Śródmiejskiej został przeniesiony Urząd Stanu Cywilnego. Swoje nowe miejsce znalazł tam też Wydział Spraw Obywatelskich. Został jednak problem z poprzednim budynkiem, za który i tak trzeba będzie sporo płacić.
Jeszcze w ostatni piątek listopada Urząd Stanu Cywilnego i Wydział Spraw Obywatelskich Urzędu Miejskiego w Jarocinie znajdowały się w budynku przy ulicy Śródmiejskiej 28, zwanym przez miejscowych „Belwederkiem”. Jednak po dwóch latach urzędowania w nowym obiekcie, wydziały znów czekała przeprowadzka w nowe miejsce. I tak od poniedziałku, 2 grudnia po dowód osobisty czy zgłoszenie zgonu lub narodzin można udać się już do ratusza.
– Oba wydziały pracują intensywnie i ruch jest w nich bardzo duży. Dziennie pojawia się u nas około 150 petentów – powiedziała portalowi wlkp24.info. Małgorzata Idziaszek, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Jarocinie.
„Belwederek” to budynek prywatny. I rocznie miasto musiało sporo płacić właścicielowi. A mowa o kilkuset tysiącach złotych.
– Wynajem jest dość kontrowersyjny, bo poprzednie władze wynajęły ten budynek od spółki komunalnej Jarocińska Agencja Rozwoju, która z kolei wynajęła go aż na 10 lat od prywatnej firmy. Gmina mogła tę umowę rozwiązać, a w zasadzie ona się kończy w grudniu tego roku. Niestety, spółka komunalna jest „pożeniona” tą umową jeszcze na osiem lat – wyjaśnia Robert Kaźmierczak, sekretarz Jarocina.
Spółka JAR najpierw próbowała rozwiązać umowę z właścicielem, ale ten nie wyraził na to zgody. Teraz będzie próbowała znaleźć najemcę na „Belwederek”. Jeśli to się nie uda – będzie musiała płacić za budynek, który aktualnie stoi pusty. Ile? Około pół miliona złotych rocznie.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz