Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Maja Tomaszewska i Klaudia Stachowicz zajęły się przetransportowaniem psów z Mińska Mazowieckiego, do którego trafiły zza wschodniej granicy. Ostatecznie do schroniska w Wysocku Wielkim trafiły Zuza, Alfa i Lilia. – Chciałyśmy jechać bezpośrednio na granicę, ale powiedziano nam, że nie ma to sensu. Dlatego skontaktowałyśmy się przez media społecznościowe z jedną z fundacji – mówi Maja Tomaszewska, jedna z wolontariuszek. – To sympatyczne psiaki, które są bardzo spragnione kontaktu z człowiekiem – dodaje.
Według procedur, psy muszą przejść 30-dniową kwarantannę. Potem będą już mogły szukać nowego domu. – Psy przyjechały do nas w bardzo dobrym stanie. Są zaczipowane, wykastrowane. Jeden z psiaków ma problem z łapką, ale jesteśmy w kontakcie ze Stowarzyszeniem Psie Marzenia, które zapłaci za badania i ewentualną operację – mówi Magdalena Szubert-Bogusławska, jedna z pracownic schroniska dla bezdomnych zwierząt.
Niestety, póki co na przyjęcie kolejnych psów z terenów Ukrainy do schroniska nie może być mowy. Aktualnie w przytulisku znajduje się 175 psów i 11 kotów. – Mieliśmy wolne miejsce więc przyjęliśmy Zuzę, Alfę i Lilię. Jeśli one pójdą do adopcji lub zwolnią się inne miejsca w kojcach, to wtedy będzie można pomyśleć o przyjęciu kolejnych – dodaje Magdalena Szubert-Bogusławska.
Na adopcję czekają także inne czworonogi przebywające w podostrowskim schronisku. Małe, średnie, duże, młodsze czy starsze – każdy z nich zasługuje na dobry i kochający dom, za który na pewno będą dozgonnie wdzięczne.
poniedziałek, 7 marca, 2022
Mam pytanie co jeszcze sprowadzimy z Ukrainy. Niedługo całkowicie zapomnimy o Polakach. A są też tacy co potrzebują pomocy.
poniedziałek, 7 marca, 2022
Piękne działanie pod publiczkę i co jeszcze zrobicie, żeby zaistnieć?!