Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Trudna i poruszająca historia młodego narzeczeństwa i ich długo wyczekiwanego syna poruszyła serca ludzi niemal w całym kraju. Mały Marcel urodził się w maju 2019 roku i nic nie wskazywało na to, że dotknie go tak ciężka choroba. Gdy miał zaledwie siedem miesięcy wykryto u niego guza mózgu. Lekarze w Polsce nie dawali mu szans na wyleczenie. Nadzieję rodzina odnalazła w Stanach Zjednoczonych, ale cena była astronomiczna: 900 tysięcy dolarów, a to daje ponad 3,6 miliona złotych.
Społeczność Krotoszyna od razu postawiła sobie za punkt honoru uzbieranie pieniędzy. Codziennie odbywały się charytatywne licytacje lub biegi. Pieniądze zbierano dosłownie w każdym sklepie i galerii. Ludzie na aukcję wystawiali stworzone przez siebie rękodzieła, dzieci były gotowe oddać swoje zabawki, a niektórzy nawet decydowali się na sprzedaż paliwa. Wszystko po to, by jak najszybciej uzbierać potrzebną kwotę dla Marcelka.
3 stycznia pasek zbiórki zapełnił się do końca! Uzbierano ponad 3,6 miliona złotych, a zbiórkę wsparło ponad 50 tysięcy osób! Marcel już niedługo wyjedzie wraz z rodzicami do USA, gdzie lekarze oferują półroczną terapię, która obejmie operację usunięcia całości guza, chemioterapię oraz autoprzeszczep szpiku. – Szczerze, to nie wiem co powiedzieć. Dziękuje to za mało. Dla nas to jak wygrać drugie życie! Jesteśmy pod ogromnym podziwem, jak ludzie potrafili się pojednać i razem wygrać to dla nas. Nasz synek dzięki ich poświeceniu, ofiarowanych pieniążkach ma możliwość na życie, jak jego rówieśnicy, a to dla nas najlepsza nagroda i prezent jaki moglibyśmy sobie życzyć na ten rok i całe życie! Po prostu dziękujemy z całego naszego serca za okazane wsparcie i zainteresowanie oczywiście zbiórka nie kończy się w tym miejscu – powiedziała nam Karolina Brenk, mama Marcelka.
Kwota zebrana na stronie zbiórki pokrywa koszty leczenia. Mały Marcel spędzi w amerykańskim szpitalu 85 dni. Jeżeli coś się przeciągnie, pójdzie nie po myśli lekarzy, a Marcel będzie musiał dłużej zostać w szpitalu to każdy dzień będzie dodatkowo kosztował. Pieniądze są także potrzebne do życia tam na miejscu oraz do wynajęcia mieszkania. Przy chłopcu będzie mógł przebywać tylko jeden z rodziców dlatego Karolina i Artur będą się wymieniać przy opiece nad synkiem. – Najważniejsze, że już możemy tam być pod najlepszymi skrzydłami i zacząć leczenie, a reszta się ułoży – dodaje mama Marcelka.
piątek, 3 stycznia, 2020
Dasz radę maluchu bądź dzielny jak twoi rodzice i walcz .
piątek, 3 stycznia, 2020
POWODZENIA! ZDRÓWKA!
piątek, 3 stycznia, 2020
Kochany Nasz dużo zdrówka! Trzymamy kciuki! Całym sercem jesteśmy z Tobą!! Wszystko będzie dobrze ❤️❤️❤️❤️❤️❤️
sobota, 4 stycznia, 2020
Niech Bóg ma cię w swojej opiece Marcel trzymam kciuki za ciebie
sobota, 4 stycznia, 2020
Niech Bóg ma Cię w swojej opiece aniołku, walcz o wygraj tą walkę dla siebie i kochających Cię rodziców
sobota, 4 stycznia, 2020
Cieszy mnie bardzo fakt, że udało się zebrać pieniądze na wyleczenie tego młodego człowieka lecz zawsze mnie zastanawiało skąd biorą się tak kolosalne ceny na to wszystko ? tyle kosztuje użycie urządzenia do przeprowadzenia operacji plus ewentualne lekarstwa czy tyle kosztuje usługa kogoś kto ma ją wykonać ? skąd to się bierze ? Medycyna to już nie do końca przyjazne środowisko dla człowieka które ratuje jego życie a instytucja je pożerające jeśli nie masz odpowiednio wypchanych kieszeni. Masakra.
sobota, 4 stycznia, 2020
Walcz dzielny mały wojowniku. Całe życie przed Tobą i twoimi rodzicami. Wracaj do zdrowia.
niedziela, 5 stycznia, 2020
Dużo zdrówka i siły Mercelku!
poniedziałek, 6 stycznia, 2020
Prawdopodobnie to również są koszty przeprowadzonych badań nad metoda leczenia, stąd ta kwota.
poniedziałek, 6 stycznia, 2020
Jeśli ktoś sobie poradzi to tylko ty Marcelku. Moja rodzina jest z tobą i twoimi rodzicami. Wracaj zdrowy