Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Wojciech Gawroński i Damian Gajny świetnie sobie radzą w podróży po Route 66 w Stanach Zjednoczonych. Za nimi już sześć dni jazdy, podczaj których przemierzyli stan Illinois (pierwszy z sześciu), pokonując 582 m. Przed nimi jeszcze siedem stanów (Missouri, Kansas, Oklahomę, Teksas, Nowy Meksyk, Arizonę i Kalifornię) i niemal 3000 km do przejechania.
>> Obserwuj nas również na Instagramie! <<
Bohaterowie amerykańskiej wyprawy spotykają na swojej drodze przemiłych ludzi, którzy chętnie służą pomocą. Kiedy poprosili o naładowanie powerbanka i telefonu, rano przy ich miejscu noclegowym znaleźli nie tylko w pełni sprawne urządzenia, ale także paczkę z ciasteczkami i batonami na drogę.
„Dziś musieliśmy zjechać z Route 66. Niestety, nie można rowerami jeździć po autostradach, a droga ta właśnie biegnie autostradą nr 55. Szkoda, ale też fajnie się kręciło kilometry drogami przecinającymi małe amerykańskie wioski. Oprócz nich wkoło były same pola kukurydzy. Zatrzymujemy się przed samym St. Louis na kempingu, na którym nie ma pryszniców ani prądu. Ale znów spotykamy przemiłych ludzi. Rodzinka Amerykanów z polskimi korzeniami proponuje nam kąpiel i prąd w swoim kamperze. Jutro zwiedzanie St. Louis i znów wracamy na Route 66” – podsumowują piąty dzień jazdy na swoim fanpage’u Wojciech i Damian.
W czwartek nad ranem panowie wyjechali ze stanu Illinois i wjechali do Missouri. Można więc powiedzieć, że 1/8 ich wyprawy zostałą zrealizowana. „Tym razem skupiliśmy się na regeneracji i wykręciliśmy tylko 64 km. Ale za to zobaczyliśmy most, który bardzo chcieliśmy zobaczyć. Chain of Rocks zrobił na nas ogromne wrażenie. Jest to most, przez który kiedyś przebiegała „66”, a dziś można przejechać nim tylko rowerem lub przejść na nogach” – opowiadają.
Nasi rowerzyści świetnie się bawią. Przygotowali też dla śledzących ich wyprawę konkurs.
https://www.facebook.com/rowertojestswiat2018/videos/294854664637240/
Wojciech Gawroński i Damian Gajny nie tylko spełniają swoje marzenie, przemierzając słynną Route 66, ale także pomagają dzieciom z Domu Dziecka w Pleszewie. Za każdy przejechany przez nich kilometr firmy, które postanowiły pomóc w wyprawie płacą zadeklarowaną przez siebie kwotę. W ten sposób licznik zebranych pieniędzy kręci się cały czas.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz