Obszerna relacja i galeria zdjęć z 52. Międzynarodowego Festiwalu Pianistów Jazzowych w Kaliszu.

W ostatnich dniach odbyła się kolejna edycja jednej z najstarszych imprez jazzowych w Polsce. W sali Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu zorganizowano 52. edycję Międzynarodowego Festiwalu Pianistów Jazzowych. Zainaugurowano ją w czwartek. Nietypowo, bo emisją filmowego dyptyku.
– Festiwal miał wyjątkowy, jak na jego historię, początek, bo filmowy. Do tej pory nie prezentowaliśmy aż dwóch filmów właśnie w pierwszym takim inauguracyjnym wieczorze. I to były bardzo ważne dokumenty, bo pokazywały historię polskiego jazzu – wyjaśnia Robert Kuciński, dyrektor Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu.

Mówimy o filmach „Na Zawsze Melomani” oraz „Komeda Osobisty”. Projekcjom towarzyszyły spotkania z autorami, scenarzystami oraz reżyserami tych dokumentów. Była to więc historia, która także dotykała Kalisza, bo jest to jeden z najstarszych festiwali jazzowych w kraju.
I w tej historii pojawiało się niejednokrotnie to miasto. Była to jednocześnie zapowiedź, że kolejny festiwal także będzie zaczynał się filmem. Najprawdopodobniej prapremierą dokumentu „Noc Generała”, który będzie poświęcony przerwanemu festiwalowi w roku 1981.
Muzyczne święto rozpoczął młody, ale już doświadczony artysta pochodzący z Lublina – Dominik Kisiel z solowym projektem „Pieśni”. – Dlaczego pieśni? Chodzi o taki głos. Głos od serca, od środka. To znaczy, jakby cały czas się coś dzieje. Może po prostu to zobrazowało ten moment w moim życiu, kiedy miałem bardzo emocjonalne przeżycia i to też może wywołało jakby właśnie pokazanie tej drogi. Mam tak, że właśnie ta muzyka mnie prowadzi, że jakby te melodie, te pieśni znajduję, odkrywam właściwie. Odkrywam te melodie i to też mnie zmienia. Działa w dwie strony. Poszukuję muzyki, ale muzyka też daje mi to wszystko i dzięki niej są te przemiany – mówi Dominik Kisiel.
– To jest też taki krąg życia, że to się powtarza w jakichś tam dłuższych lub krótszych okresach. No i chodzi bardziej o to, żeby być świadomym po prostu tego, że coś takiego się dzieje w ogóle w życiu człowieka – dodaje.

Drugi z piątkowych koncertów to występ austriackiego OWLS z projektem „Wendolins Monocle”. Pianiście i kompozytorowi Simonowi Oberleitnerowi towarzyszyli perkusista Konstantin Kräutlera-Horvátha i basista Olivier Steger. Występ wciągający, pełen brzmienia. Estetyka dźwiękowa tria unikatowa, wielogatunkowa, łącząca jazz, muzykę elektroniczną, klasyczną i pop.

Zwieńczeniem piątkowego wieczoru był występ Emmet Cohen Trio. Cohen to utytułowany, amerykański pianista i kompozytor. Jest jedną z najważniejszych postaci artystycznych swojego pokolenia nowojorskiej sceny jazzowej.
– Znakomity pianista, najwyższa półka. Jeśli tutaj wspomnimy Emmeta Cohena, który jest pierwszym pianistą świata w opinii czytelników magazynu „Down Beat”. W grudniu okaże się właśnie w wydaniu tej gazety, że jest to pianista numer jeden. Więc trudno sobie wyobrazić lepszego pianistę tutaj na naszym festiwalu – podkreśla Robert Kuciński, dyrektor Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu.

Sobota należała do muzyków z Polski, Ukrainy, Włoch, Rosji czy też USA. Pierwszy koncert to Łukasz Ojdana feat. DREVO & Marija Ojdana „Wędrujący Ptak”. Polsko-ukraińska grupa umiejętnie łączy sztukę śpiewu tradycyjnego z Ukrainy i fortepianowe improwizacje Łukasza Ojdany. Łukaszowi towarzyszyła na scenie żona Marija – nauczycielka śpiewu i emisji głosu oraz autorytet w dziedzinie sztuki śpiewu tradycyjnego z Ukrainy – zespół DREVO.

Joey Alexander (z Joey Alexander Trio) od najmłodszych lat jest uważany za jednego z najbardziej utalentowanych pianistów i improwizatorów jazzowych. Indonezyjski wirtuoz fortepianu sięga głównie po własne kompozycje, a jako inspiracje przywołuje także postaci spoza świata jazzu: Ennia Morricone’a, Burta Bacharacha czy Johna Mayera. Joey Alexander, izraelski basista Alon Near oraz pochodzący z Brazylii perkusista Matheus Jardim grający na żywo to doświadczenie, którego nie można było przegapić na tegorocznym festiwalu.

Trzeci z sobotnich koncertów to duet wybitnej kontrabasistki i kompozytorki Lindy May Han Oh w duecie z zachwycającym oryginalnym brzmieniem fortepianu kubańskim pianistą Fabianem Almazanem. To do tej dwójki artystów należał wieczór w sali CKiS w Kaliszu. Dynamiczny, wyjątkowy koncert. Doceniony przez publiczność długimi owacjami.

Niedzielne koncerty rozpoczął występ pianisty Filipa Wojciechowskiego tworzącego kwartet wraz z saksofonistą Marcinem Kajperem, grającym na kontrabasie Pawłem Pańtą oraz perkusistą Patrykiem Doboszem. Filip Wojciechowski doskonale poradził sobie z klasycznym repertuarem, jak i zaprezentowaną w Kaliszu jazzową odsłoną swojej twórczości.
Co wybija się w twórczości Filipa Wojciechowskiego? Jazzowość czy jednak klasyka? – Właśnie, to jest dobre pytanie. Ja jestem, można powiedzieć, tak mam w życiu, że od małego wychowywałem się w domu, bo tata jest muzykiem, dwóch wujków – muzycy, brat, tata był w Stanach, przywiózł płyty jazzowe, to lata były siedemdziesiąte, więc chłonąłem te wszystkie synkopy i te fajne jazzowe rytmy i harmonie – wspomina Filip Wojciechowski.
Później wstąpił do szkoły muzycznej i tak poznał twórczość Bacha oraz Chopina. – I też się w tym zakochałem, więc u mnie jest taki dualizm, ale myślę, że jedno drugiemu nie przeszkadza, a mi daje to wiele radości, że właśnie mam tę różnorodność, że mogę sobie coś skomponować, zagrać z kolegami. Daje mi to wielką, wielką radość jako artyście i to jest piękne – dodaje.

Jako kolejny zagościł na scenie urodzony w Rzymie pianista Antonio Farao tworzący trio wraz z pochodzącym z Moskwy kontrabasistą Yuriem Goloubevem oraz Kalifornijczykiem Jeffem Ballardem. Wyjątkowy styl, biegłość techniczna, kreatywność w połączeniu z niezwykłymi umiejętnościami rytmicznymi uczyniły z Farao jednego z najbardziej szanowanych pianistów na scenie międzynarodowej. O czym przekonali się słuchacze podczas pełnego emocji koncertu.

Finałowy dzień Festiwalu zakończył występ Scott Kinsey Group w projekcie „The Music of Joe Zawinul” poświęconemu pamięci austriackiego pianisty i klawiszowca Joe’a Zawinula. Artyści tworzący grupę to: klawiszowiec Scott Kinsey, saksofonista Itai Weissman, basista Federico Malaman oraz perkusista Gergo Borlai. Prezentują oni najwyższą półkę światowego fusion. Ciekawe układy harmoniczne i duża swoboda improwizacji pozwoliła przekonać słuchaczy, że to oni właśnie grają wzorcowy fusion jazz. Utwierdzili uczestników festiwalu, że tegoroczna odsłona Międzynarodowego Festiwalu Pianistów Jazzowych była wyjątkowa.

Światowy przekrój wykonawców, słuchaczy z różnych zakątków Polski zarówno tych starszych jak i młodszych. Taki był jazzowy Kalisz w tym roku. A czy jazz to muzyka dla starych ludzi? – absolutnie nie. Myślę, że były takie edycje, że zaczęliśmy się zastanawiać, czy nasza widownia stała się strefą siwych włosów. Ale wydaje mi się, że popracowaliśmy mocno nad tym, żeby festiwal odmłodzić – tłumaczy Robert Kuciński, dyrektor Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu.
Jak zaznacza, złożyło się na to wiele czynników w tym m.in. sposób relacjonowania, działalność w mediach społecznościowych, poszukiwanie nowych konferansjerów. – Dwaj młodzi ludzie związani z dużym programem Polskiego Radia, Andrzej Zieliński i Roch Siciński. Ich sposób tworzenia atmosfery myślę, że spowodował, że także ci młodzi ludzie czuli się tutaj lepiej. Naprawdę, ja na widowni i w klubie nocnym widzę coraz więcej młodych ludzi. Więc ja uważam, że jest coś nowego, odświeżającego. Jeżeli ktokolwiek gada, że nikt nie chce grać jazzu, to nie ma racji. Ja widzę zupełnie coś innego. Nawet bym powiedział, że te moje obserwacje dodają mi skrzydeł – przekonuje.
Za rok 53. edycja Festiwalu. Co nas czeka i czym zostaniemy zaskoczeni? – My ten program rzeczywiście już mamy prawie gotowy, ponieważ starania o budżet zaczynają się już teraz. Jednym z kroków jest staranie się o pieniądze z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, gdzie wniosek trzeba złożyć w ciągu najbliższych tygodni. Więc już z Krzysztofem (dyrektor artystyczny festiwalu Krzysztof Herdzin – przyp. red.) ten program obejrzeliśmy, ale jak na razie, ponieważ żadne kontrakty nie zostały podpisane, to imion i nazwisk zdradzić nie mogę – wyjaśnia Robert Kuciński, dyrektor Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu.

Relację przygotował: Michał Soliński
wtorek, 25 listopada, 2025
Chcecie przyciągnąć więcej młodzieży na ten festiwal ?, to zróbcie tańsze karnety i bilety, to pomoże.
wtorek, 25 listopada, 2025
Super wydarzenie i super tekst!
Michał to jednak fachowiec jest.