Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Z piekła do nieba. Tak wyglądała droga zespołu Arged KPR Ostrovia w wyjazdowym meczu przeciwko KPR Gwardii Opole. Biało-czerwoni zaczęli fatalnie przegrywając już 2:10. Nie poddali się. Zacisnęli zęby i zaczęli odrabiać straty w meczu 4. serii spotkań PGNiG Superligi.
Do przerwy jednak podopieczni Macieja Nowakowskiego niewiele mogli zdziałać. Gospodarze schodzili odpocząć po 30 minutach przy wyniku 15:10. Próżno było szukać wielu pozytywów i szansy na odwrócenie niekorzystnego rezultatu. A jednak! Beniaminek wspiął się na wyżyny i rozegrał być może najlepszą połowę w krótkiej historii występów na najwyższym szczeblu rozgrywek.
Po przerwie biało-czerwoni urządzili sobie prawdziwy festiwal rzutów. Artur Klopsteg w ciągu 19 minut pięciokrotnie pokonywał bramkarza rywali, a Ksawery Gajek i Łukasz Gierak dołożyli jeszcze po dwa celne rzuty. Skuteczni byli też w tej fazie spotkania Przemysław Urbaniak i Kamil Adamski.
Na 7 minut przed końcem Maciej Nowakowski poprosił o czas. Gospodarze byli w szoku. Trudno było im wrócić do skuteczności, którą prezentowali w pierwszej części spotkania. Do tej przerwy rzucili raptem 6 bramek. Brak skuteczności szczypiornistów Gwardii Opole to duża zasługa Mikołaja Krekory. Bramkarz Ostrovii rozegrał fantastyczne spotkanie wielokrotnie ratując zespół i wprawiając w osłupienie rywali. Dzięki jego pewnym interwencjom (bronił ze skutecznością na poziomie 52%) ofensywnie usposobieni koledzy mogli z większym spokojem konstruować kolejne akcje i zbliżać się do rywali.
Końcówka była zatem niezwykle emocjonująca. Goście wyrównali i szybko wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca.
Po czterech kolejkach Arged KPR Ostrovia ma na koncie dwa zwycięstwa i tyle samo porażek. Z 6 punktami zajmuje 6. miejsce w tabeli mając taki sam bilans jak Azoty-Puławy. Bezpośredni mecz tych drużyn zaplanowano na 5. serię spotkań, która odbędzie się w niedzielę, 9 października właśnie w Puławach.
poniedziałek, 26 września, 2022
Brawo, nawet na wyjeździe potrafią wygrywać…przez miesiąc zrobili więcej niż mierne motorki przez cały rok !!!