Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Roczny koszt terapii to ponad 200 tys. zł. Tyle pieniędzy potrzeba, aby sfinansować 12-miesięczną kurację, a to nie koniec, bo trwać musi ona także później. W tej chwili cel zbiórki to zapewnienie Kasi Tomaszewskiej kupna leku na najbliższy rok. – Od 2008 roku jest pod opieką poradni genetycznej. W grudniu ubiegłego roku jej wyniki uległy znacznemu pogorszeniu. Okazało się, że ma obustronny nowotwór jajnika. Musiałam przejść operację – mówi mieszkanka powiatu ostrowskiego.
Tragedie nie opuszczają rodziny Tomaszewskich od kilku lat. Najpierw w wypadku motocyklowym zginął jej mąż, trzy miesiące później zmarła jej matka. Następnie u siostry zdiagnozowano nowotwór. Po operacji oraz chemioterapii, stan jej zdrowia się poprawił. Wtedy znacznie pogorszyły się wyniki Katarzyny Tomaszewskiej. Diagnoza – obustronny nowotwór jajników.
Po operacji oraz kilku seriach chemioterapii stanęła na nogi. Ma dla kogo walczyć i żyć. Samotnie wychowuje czterech synów. Najmłodsze bliźniaki mają po 6 lat, a najstarszy syn – 19. Mimo poprawy stanu zdrowia, potrzebna jest natychmiastowa kuracja specjalnym lekiem, który w Polsce nie jest w pełni refundowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia. – Dla mnie jest to sprawa życia lub śmierci. Tej choroby nie da się wyleczyć. Można jedynie spowolnić jej przebieg, a lek jest refundowany wyłącznie w przypadku, kiedy nastąpiłby nawrót choroby, podjęłabym drugą chemię, zareagowałabym na nią bardzo dobrze, wtedy jest możliwość refundacji tego leku – wyjaśnia Katarzyna Tomaszewska.
>> Zobacz fanpage Katarzyny Tomaszewskiej
Pomagają wszyscy – rodzina, znajomi, przyjaciele. O pomoc apelują też jej dzieci, które nie wyobrażają sobie, by mogło zabraknąć ich mamy. – Mama jest kochana– mówi 9-letni Michał, jeden z jej synów. – Najbardziej lubię piec z mamą pierniki – dodaje Wojtek, a zaraz za nim dopowiada 6-letni Antek: – Mama jest najukochańsza, najlepsza na świecie, na całym świecie.
Do tej pory udało się zebrać ponad 90 tys. zł. Potrzeba jeszcze ponad 100 tys. W akcję włączyły się także znane z ekranów telewizji osoby m.in. dziennikarka Beata Sadowska, która udostępniła na instagramowym profilu wideo przyjaciół Katarzyny, którzy apelują o pomoc dla niej (fragment możecie obejrzeć w materiale powyżej).
https://www.instagram.com/p/Bq90WfxFyoc/
Tylko obojętność może stanąć na drodze, by nieść pomoc tym, którzy na prawdę jej potrzebują. Dla których nadzieja i wiara w dobroć ludzi pozostała ostatnią deską ratunku. – Życie jest tylko jedno. Nie dwa, nie trzy, nie cztery, nie pięć… – mówi w nagraniu 6-letni Olaf, który chodził do przedszkola z najmłodszymi synami Katarzyny Tomaszewskiej.
środa, 5 grudnia, 2018
zdrowia p.Kasiu cudowne dzieci obym wygrała w totka i mogła kupić ten lek nawet na 5 lat ale puki co myślę że w grupie siła i uda się zebrać ta sumę wszystkiego dobrego !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
czwartek, 6 grudnia, 2018
Ja co prawda mam już 60 lat, ale też od pewnego czasu choruję na raka jajnika. Poza tym moje choroby nowotworowe trwają już od 2006 roku. W tym roku nastąpił nawrót choroby,lecz ja miałam robione badania genetyczne i okazało się że mam mutację. Nie wiem o jaki lek chodzi w przypadku pani Kasi,ale chcę zaznaczyć że, lek olaparib od września jest refundowany przez NFZ. Nie wiem jakie dokładnie warunki trzeba spełniać, ale wiem że w przypadku posiadania mutacji BRCA1 i BRCA2 lek ten jest refundowany. Zmagam się sama z chorobą i wiem jak to jest.W chwili obecnej jeżdżę na chemioterapię to już trzecia chemioterapia w moim życiu. Finansowo też mi się nie przelewa. Ale muszę sobie sama radzić.Mimo 60 lat, też jeszcze chcę żyć.Pani Kasi życzę dużo zdrowia. Niestety nie mogę nic wpłacić gdyż sama mam kłopoty finansowe.
czwartek, 6 grudnia, 2018
Kasiu jesteś niesamowita!!!!
Walcz, a my Ci pomożemy!!!
Dzieciaki masz wspaniałe , niesamowite, kochane!!!!