Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Coraz bardziej skomplikowana sytuacja szpitali w Wielkopolsce daje o sobie znać. Nawet placówka w Ostrowie Wielkopolskim, która ostatnie 11 lat kończyła z dodatnim wynikiem finansowym, teraz musi szukać oszczędności. Ból głowy mają dyrektorzy i starostowie szpitali w całym regionie.
O problemach krotoszyńskiej lecznicy wypowiedział się w programie „W punkt” Stanisław Szczotka. Starosta wymienił największe bolączki związane z sytuacją finansową tej placówki. Lecznica nie ma zbyt wielkiego pola manewru – patrząc na finanse – bo 80 proc. z 60-milionowego budżetu szpitala jest przeznaczane na wynagrodzenia. W podobnej sytuacji rosnących wydatków na wynagrodzenia mają inne placówki. – Za trzy kwartały krotoszyński szpital wygenerował straty na działalności bieżącej w wysokości 2,5 mln zł. Na koniec roku przewidujemy, że będzie to 5 mln zł – wyliczył starosta z Krotoszyna.
Jak podkreślił, jest za tym, żeby służba medyczna dobrze zarabiała, ale potrzebne są zmiany, które uzdrowiłyby system. Przypomniał też o pewnym rozwiązaniu, które forsował już na początku wieku, ale bez skutku. – Jako przewodniczący Rady Powiatu zgłaszałem już w 2003 roku pewien postulat, który – nie wiem dlaczego – nie jest wdrażany w życie. Nie wiem, czy jest drugi kraj w Europie, który ma dwa systemy płacenia w służbie zdrowia. Mam tu na myśli POZ-y, gdzie lekarz rodzinny ma płacone za gotowość, a szpital powiatowy ma płacone za wykonaną usługę. Tak być nie może. Albo płacimy wszystkim za gotowość, czyli za ilość łóżek i obsady personelu medycznego w szpitalach, albo płacimy lekarzom rodzinnym za wykonaną usługę – wyjaśnił.
Więcej na temat krotoszyńskiej placówki w materiale wideo.
Przegapiłeś premierę programu „W punkt”? Powtórki we wtorek o 8.40 i 19.10. Środa: 8.40 i 11.00. Archiwalne wydania programu znajdziesz na stronie tvproart.pl.
niedziela, 11 grudnia, 2022
Niech częściej robią eksperymenty ze zmianą dyrektorów to pewnie będzie lepiej.
Bierła z tego co zrozumiałem 11 lat pracuje w Ostrowie i analizuje co należy poprawić i jak to zrobić żeby nie zepsuć reszty, a w pozostałych dwóch cały czas zmiany i obecna dyrekcja pewnie nawet nie w pełni się orientuje co się dzieje obecnie.