DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Szkoła kontra medialna sensacja. O co chodzi z religią w IV LO? [WIDEO]

W IV Liceum Ogólnokształcącym uczniowie, którzy byli wypisani z zajęć religii, i tak przebywali w ich trakcie w jednej sali z resztą uczniów uczestniczących w zajęciach. Nie wszystkim się to spodobało…

Ostrowskie IV Liceum Ogólnokształcące w Ostrowie Wielkopolskim to jedna z najpopularniejszych szkół w regionie. Co roku, od kilku lat, cieszy się najwyższym zainteresowaniem w czasie rekrutacji. Ale to też powoduje problemy lokalowe czy kadrowe. Zajęcia religii zostały więc zorganizowane tak, by wszyscy uczniowie z danego oddziału przebywali w jednej sali lekcyjnej. Ci, którzy są zapisani na religię – biorą w niej udział, a ci, którzy się wypisali – w tym czasie zajmują się czym chcą. Mogą mieć na uszach słuchawki, czytać, uczyć się, oglądać filmy na urządzeniach cyfrowych itp.

Ktoś się „wykruszył”

Wprowadzona przez dyrekcję szkoły organizacja religii nie wszystkim się spodobała. Choć to dla szkolnej społeczności zaskoczenie, bo do tej pory nikt nie informował kierownictwa szkoły czy nauczycieli, by miał mieć problem z tym, że przebywa w sali lekcyjnej, podczas gdy nie jest zapisany na dany przedmiot. Uczniowie próbują w swoim gronie doszukiwać się „niezadowolonych”. – Żadna osoba, żaden uczeń liceum nie zgłosił ani mnie, ani nikomu z grona pedagogicznego, by miał problem z tym, że musi siedzieć na lekcji religii, gdy nie jest na nią zapisany. Rozmawiałam z wieloma uczniami pytając, czy wystąpił jakiś problem w ich klasach. Nikt nie powiedział, że wystąpił dany problem – zapewnia Aneta Zielezińska, przewodnicząca samorządu uczniowskiego w IV LO.

Kto mógł się wyłamać z akceptacji planu lekcji, który gwarantował to, że w szkole obyło się bez wprowadzenia dwuzmianowości zajęć? To prawdopodobnie jeden z rodziców uczennicy, który już wcześniej wnioskował do dyrektorki szkoły o zmianę planu zajęć dla córki. Dyrektor Małgorzata Jędroch poinformowała, że odmówiła zmiany planu dla jednej uczennicy na mocy indywidualnej prośby rodzica, stąd domyśla się, że ta osoba „rozwiązania” problemu szukała w donosie do mediów oraz Fundacji „Wolność od religii”.

Gruba sprawa

Tak można określić to, co zadziało się w murach szkoły. Uczniowie są zszokowani, że komuś z dnia na dzień przestała odpowiadać formuła prowadzenia zajęć religii, a inni rodzice obawiają się, że roszady w planie zajęć – do których być może dojdzie – dopiero teraz wprowadzą chaos w toku nauczania.

Obecność na lekcjach religii wszystkich uczniów z danej klasy sprawia, że część osób nie musi być delegowana do innej sali lekcyjnej i mieć wyznaczonego opiekuna – nauczyciela. To daje oszczędność czasu i „środków” lokalowych oraz kadrowych, jakimi dysponuje szkoła. Ale taki proceder nie podoba się Fundacji „Wolność od religii” z Lublina, która napisała do dyrektorki szkoły prośbę o obszerne wyjaśnienia, a sprawę opisała też Gazeta Wyborcza. – Czujemy się poszkodowani, bo artykuł okazał się bardzo jednostronny. Nikt, żaden autor artykułu, nie skontaktował się ze szkołą, by porozmawiać i poprosić o wyjaśnienia, jak to u nas faktycznie funkcjonuje. Dowiaduję się od uczniów, że w ich usta włożono opinie, których oni sami nie podzielają – mówi wzburzona wicedyrektor IV LO, Ewa Nowak. Jej zdaniem szkoła padła ofiarą klasycznego hejtu, bo artykuł i cała sprawa są szeroko komentowane w mediach społecznościowych, niestety w negatywnym świetle.

Kuratorium wysłało kontrolę

Do liceum przyjechał w poniedziałek rano wicekurator oświaty z Kuratorium Oświaty w Poznaniu, Wojciech Szulc. Towarzyszyła mu m.in. wizytator ds. równości w oświacie. – Przyjechaliśmy dowiedzieć się, jak wygląda sytuacja, która dotarła do nas za pośrednictwem mediów. (…) Wyjaśniliśmy pewne niejasności dotyczące zapisów statutowych oraz kwestie organizacji procesów dydaktycznych. W związku z faktem, iż kuratorium oświaty stoi na straży litery prawa, uzgodniliśmy, że pani dyrektor podejmie działania zmierzające do tego, aby wszystkie procesy dydaktyczne, wychowawcze i opiekuńcze odbywały się zgodnie z poszanowaniem litery prawa – powiedział po spotkaniu Wojciech Szulc. Czy to oznacza, że prawo w szkole było łamane? Tego kurator nie powiedział, ale tak naprawdę uzyskanie od niego jakichkolwiek wiążących informacji było trudne. Można się jedynie domyślać, że przedstawiciel poznańskiego kuratorium nie wydał dyrekcji konkretnych rozporządzeń, wskazówek czy porad.

Będą zmiany. Choć dopiero teraz może się zrobić „gorąco”…

Dyrektor Małgorzata Jędroch już dziś wie, że ma tylko jedno wyjście z sytuacji. – Nie widzę innego wyjścia niż wprowadzenie takiej organizacji, by rozdzielić uczniów uczęszczających na religię od tych z niej zwolnionych. To jednak będzie wymagać zmiany planu zajęć i prawdopodobnie wprowadzenia dwuzmianowości, bo nie ma w szkole miejsca i kadry, by zorganizować to inaczej – mówi dyrektorka IV LO. Prawdopodobnie dopiero takie rozwiązanie wywoła prawdziwą burzę wśród szkolnej społeczności, bo prawie 60% wszystkich uczniów to osoby dojeżdżające z miejscowości poza Ostrowem, uzależnionych od rozkładów jazdy publicznego transportu.

Organ prowadzący, Powiat Ostrowski, kilka dni temu otrzymał informację o tym, jak zorganizowane są lekcje religii w IV LO, prawdopodobnie od tego samego rodzica, który już w tej sprawie interweniował u dyrektorki szkoły. – Wcześniej ani żadna ze szkół, ani rodzice takiego problemu nam nie zgłaszali. Podchodzimy do tego poważnie i staramy się go rozwiązać. Jeśli szkoła będzie potrzebowała wsparcia organu prowadzącego w postaci zapewnienia możliwości osobowych czy lokalowych, to postaramy się szkołę w tym względzie wspomóc – mówi Radosław Torzyński, wicestarosta ostrowski.

Już teraz szkoła wynajmuje pomieszczenia w sąsiednim Domu Katechetycznym od parafii pw. św. Antoniego Padewskiego i to głównie tam odbywają się lekcje religii. Osoby wypisane z zajęć często w tym czasie schodzą piętro niżej, gdzie ulokowany jest Dzienny Dom Senior+ i spędzają czas z osobami starszymi, będąc jednocześnie pod opieką osób dorosłych. Są tam także odprowadzane przez katechetów i odbierane. Wielu uczniom taki stan rzeczy do tej pory bardzo odpowiadał.

„Niedemokratyczna” statystyka

Smutny morał płynie z sytuacji w IV LO. Na ponad 700 uczniów zapisanych do szkoły, około 280 z nich nie uczęszcza na religię. To prawie 40% całej społeczności szkolnej. Inne dane to takie, że około 60% uczniów dojeżdża do szkoły spoza granic miasta. Oznacza to, że jeśli w liceum zmieniony zostanie plan zajęć na dwuzmianowy lub z mocno wydłużonymi godzinami zajęć, to głos mniejszości zaważy na losach większości i sporo osób może mieć problem z docieraniem do szkoły na czas lub ze zorganizowaniem transportu powrotnego do domu po zajęciach.

Napisz do autora

Komentarze (1)
  • A
    ala

    poniedziałek, 7 października, 2024

    Przez lata tak było i nikomu to nie przeszkadzało. Młodzież też potrafi sobie z tym poradzić i nie ma z tym problemu, ale przez jakiegoś rodzica teraz ucierpią wszyscy. Chore…

    Odpowiedz
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz