Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Nie było czasu na szkolenie z zakresu emisji głosu czy ruchu scenicznego. Reżyser Hubert Zduniak musiał skupić się na tworzeniu charakterów postaci, bo najtrudniejsze dla więźniów zawsze okazuje się wyrażanie emocji, szczególnie radości, miłości czy smutku. Wśród dziewięciu aktorów grających w „SZEKSPIRZE” są tylko więźniowie. Ubrani są na ciemno, nie ma żadnych rekwizytów ani dekoracji.
Próby odbywały się popołudniami. Osadzeni angażowali się w nie, mimo że wszyscy pracują poza terenem jednostki. Część z nich wykonuje swoje obowiązki odpłatnie, a inni – charytatywnie na rzecz Ośrodka Hipoterapii w Latowicach czy Fundacji Miłosierdzie w Kaliszu. Wystawienie sztuki dla publiczności to dla nich duże wyzwanie. Niektórzy ze skazanych grali już w przedstawieniach wystawianych przez wychowawczynię.
– Ta teatralna trupa „Epizod” działa od dwóch lat. Pod szyldem „Epizodu” najpierw powstawały krótkie spektakle, takie jak „Trędowaty, bo niekochany”, dotykające problemów alkoholizmu czy narkomanii, „Wielkanocne porządki”, „Mocni Miłością”, „Kochani Rodzice”, „Sen o Albercie”, a w zeszłym roku przygotowany został 50-minutowy spektakl pt. „Za pięć godzin zobaczę Jezusa”, który można było obejrzeć także na deskach kaliskiego Teatru. W teatralnej grupie „Epizod” jest kilku debiutantów, którzy nie do końca wiedzieli, na co się decydują. Debiutantem w tym gronie jest także Hubert Zduniak, bowiem aktor-kaliszanin, reżyseruje po raz pierwszy – mówi por. Milena Garcarek.
Przedstawienia wystawiane zarówno w Sulisławicach, jak i w teatrze mają cel charytatywny, mógł na nie wejść każdy. Podczas pierwszego Fundacja Mocni Miłością zbierała pieniądze na rzecz 6-letniej Julii, mieszkanki Sulisławic, która potrzebuje pieniędzy na rehabilitację, gdyż na skutek złośliwego raka mózgu nie chodzi i nie mówi.
– Udało się zebrać tysiąc złotych. W teatrze miała miejsce zbiórka pieniędzy na 27-letnią Olę Szczot, która w roku 2015 trafiła do szpitala i pomimo że nigdy nie odczuwała żadnych dolegliwości w pierwszym dniu pobytu wykryto u niej nowotwór w lewej piersi z przerzutami na węzły chłonne, wątrobę, płuca i kości. Pomimo wszystko Ola nie poddaje się i walczy na ile jej tylko starcza sił i bardzo mocno w to wierzy, że się uda. Po spektaklu okazało się, że zostało zebranych ponad osiemset złotych na jej leczenie – mówi ppor. Michał Łuczkanin.
W trakcie spektaklu, oprócz słynnego monologu Hamleta „Być albo nie być, oto jest pytanie”, słyszeliśmy także fragmenty z innych sztuk dramaturga ze Stratfordu – z „Makbeta”, „Henryka V” oraz „Romea i Julii”.
– Przed publicznością skazani wystąpią jeszcze dwa razy. 15 listopada „SZEKSPIRA” będą mogli zobaczyć słuchacze i funkcjonariusze w Centralnym Ośrodku Szkolenia Służby Więziennej w Kaliszu, natomiast 19 listopada o godz. 18:00 w parafii pw. św. Matki Teresy z Kalkuty w Kaliszu, której parafianką jest Aleksandra Szczot, dla której po raz kolejny osadzeni będą grać – mówi ppor. Michał Łuczkanin.
Odbiór spektakli wystawianych przez grupę teatralną „Epizod” (głównie w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Kaliszu) jest zawsze pozytywny. Tak też było i tym razem. Po przedstawieniu zarówno publiczności, jak i aktorom oraz reżyserowi podziękował Dyrektor Aresztu Śledczego w Ostrowie Wlkp., kpt. Waldemar Zaremba.
Teatr jest formą twórczej resocjalizacji, która od kilku lat cieszy się dużym powodzeniem w pracy z osadzonymi w jednostkach penitencjarnych w całej Polsce. Poprzez zajęcia teatralne przekazywane są konstruktywne wzorce postępowania. Teatr daje możliwość redukcji napięć emocjonalnych w bezpieczny sposób. Angażowanie się skazanych w tego typu aktywność wpływa na umiejętność autoprezentacji, wzrost poczucia własnej wartości, a także na pamięć, percepcję, motywację do pracy nad tekstem, a także nad swoim postępowaniem. Obcowanie z kulturą, sztuką, pięknem potrzebne jest każdemu człowiekowi. Udział w przedstawieniu, przygotowanie się aktora-skazanego – do odegrania roli, pozwala poprzez przemyślenia dotrzeć do własnego wnętrza, zmierzyć się ze słabościami.
Zdjęcia: por. Milena Garcarek, por. Katarzyna Iwasieczko
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz