DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Szalony mecz w Wałbrzychu! Stal wygrywa po dwóch dogrywkach

Ten mecz przejdzie do historii. Najpierw gonitwa, a później rywalizacja niemal punkt za punkt aż do końca… drugiej dogrywki.

Fot. Rafał Jakubowicz / Tasomix Rosiek Stal Ostrów

Pierwsza kwarta rozpoczęła się bardzo źle dla Tasomix Rosiek Stali Ostrów, która musiała od początku gonić znacznie wyżej plasującego się w tabeli Orlen Basket Ligi rywala, jakim był Górnik Zamek Książ Wałbrzych. Ostatecznie w tej odsłonie udało się zbliżyć do przeciwników na 5 punktów (20:25).

Odrabianie strat przyświecało zatem „Stalówce” również w drugiej kwarcie. Tę udało się wygrać 29:22, co pozwoliło wyjść przed przerwą na skromne – dwupunktowe prowadzenie 49:47.

Taki obrót spraw zapowiadał niezwykle interesującą drugą część spotkania. Żaden z zespołów nie zamierzał dać się złamać zarówno w obronie, jak i w ataku. Może o tym świadczyć nieprawdopodobnie zacięta trzecia kwarta zakończona remisem 20:20.

Przed ostatnimi 10 minutami na prowadzeniu 69:67 była ostrowska Stal – przed meczem skazywana na pożarcie. Zdziesiątkowana kontuzjami, niemogąca skorzystać jeszcze w tym meczu z Siima-Sander Vene Stal pokazała charakter jak w spotkaniu z Treflem Sopot w 3mk Arenie Ostrów.

Było jasne, że zwycięstwo będzie trzeba wyszarpać w ostatniej kwarcie. Gospodarze szybko wyrównali, ale podopieczni Andrzeja Urbana ponownie wyszli na prowadzenie. Minimalne. I nie potrafili go powiększyć. To stanowiło problem, bo Górnik Zamek Książ Wałbrzych za każdym razem skutecznie odpowiadał nie pozwalając oddalić się rywalom.

W połowie kwarty gospodarze wyszli na prowadzenie 75:73. Ich radość trwała krótko, bo na 26 sekund przed końcem zrobiło się 82:77 dla „Stalówki”. Niesieni dopingiem kibiców koszykarze z Wałbrzycha wykrzesali z siebie jeszcze odrobinę sił i doprowadzili do wyrównania. Przy wyniku 82:82 sędziowie zarządzili dogrywkę.

Pierwsza z nich nie przyniosła rozstrzygnięcia. Sytuacja zmieniała się w niej jak w kalejdoskopie. Wydawało się, że Tasomix Rosiek Stal Ostrów wygra, bo już prowadziła 88:82. Szaleństwo na parkiecie nie miało jednak końca, bo chwilę później gospodarze prowadzili już 90:88. Stal odpowiedziała i zrobiło się 94:90 dla przyjezdnych. Cóż z tego, skoro po rzutach i wsadzie autorstwa Joshuy Pattona było 94:94.

O końcowym zwycięstwie jednej bądź drugiej drużyny zadecydowała druga dogrywka. Szalony mecz trwał w najlepsze. Ponownie lepiej rozpoczęli gospodarze. Przewagi jednej i drugiej drużyny nie wynosiły jednak więcej niż jeden bądź dwa punkty. Na dwie minuty przed końcem „Stalówka” prowadziła 104:100. Co było dalej? Oczywiście remis. I pewnie obie drużyny mogłyby tak grać jeszcze długo, ale skończył się czas. Tym razem równo z syreną w lepszej sytuacji byli koszykarze Tasomix Rosiek Stali Ostrów.

Górnik Zamek Książ Wałbrzych – Tasomix Rosiek Stal Ostrów 104:108 (25:20, 22:29, 20:20, 15:13, d: 22:26)

0 Dołącz do dyskusji

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz