Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Policjanci z Krotoszyna zatrzymali mężczyznę, który podczas cofania na parkingu przed jedną z myjni samochodowych, uderzył w stojący za nim pojazd. Być może temat kolizji rozszedłby się po kościach, gdyby nie fakt, że sprawca wraz z poszkodowaną zgłosili się na komendę, bo sami nie potrafili dojść do porozumienia. – 37-letni mieszkaniec gminy Krotoszyn kierujący toyotą rav 4, najechał na tył peugeota, którym kierowała kobieta. Oboje nie mogli dojść do porozumienia i stwierdzili, że przyjadą na komendę, by wyjaśnić sytuację – wyjaśnia asp. Piotr Szczepaniak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie.
Podczas opisywania zdarzenia, które miało miejsce przed jedną z myjni – jak podkreśla rzecznik – stan trzeźwości wzbudził wątpliwość dyżurnego policjanta. – Kierowcę toyoty przebadano alkomatem, który wykazał, że w organizmie 37-latka znajduje się 0,85 mg alkoholu (ok. 1,8 promila – przyp. red.). W związku z wykonywanym przez tego mężczyznę zawodem, prokurator polecił, aby pozostał w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych do czasu wytrzeźwienia i wyjaśnienia zajścia – dodaje.
Następnego dnia mężczyzna został przesłuchany. Postawiono mu zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. 37-latek przyznał się do winy. Dostał także mandat karny w wysokości 300 zł.
Jak udało nam się ustalić, sprawcą był jeden z krotoszyńskich strażaków. Kpt. Tomasz Patryas, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie wyjaśnia, że mężczyzna w momencie doprowadzenia do stłuczki, był po służbie. – Został odsunięty od wykonywania obowiązków służbowych – tłumaczy.
poniedziałek, 4 lutego, 2019
a prawo jazdy zabrali ?