Strażacy z Wielkopolski jadą na południe kraju pomagać w walce z powodzią, która dokonuje kolejnych zniszczeń.
Sytuacja na południu Polski jest dramatyczna. Wiele miejscowości na Dolnym Śląsku i w województwie opolskim znalazło się pod wodą. Władze lokalne zarządzają kolejne ewakuacje ludności cywilnej. Służby od wielu godzin przygotowywały miasta, miasteczka i wsie na przyjście ogromnych ilości wody, ale nie wszędzie udało się wygrać z żywiołem.
Premier Donald Tusk poinformował w niedzielny poranek podczas konferencji prasowej o pierwszej ofierze śmiertelnej powodzi. To osoba z powiatu kłodzkiego.
Na południe jadą jednostki straży pożarnej z całego kraju w tym z południowej Wielkopolski. Zastępy z Jarocina i Wrześni jadą do Kalisza. Tam nastąpi koncentracja sił i środków. Właśnie z tamtej jednostki strażacy z tych trzech komend PSP (Jarocin, Września, Kalisz) wyruszą w dalszą podróż do Kotliny Kłodzkiej.
Z każdej z tych jednostek zadysponowano do pomocy po jednym wozie. Wyposażenie gotowe do wyjazdu ma obejmować m.in. przyczepy prądotwórcze. Łącznie do Kłodzka udaje się 6 strażaków.
Wyjazd odbywa się w ramach Centralnego Odwodu Operacyjnego formowanego przez Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej.
Serwis 24klodzko.pl informuje: „Tuż po godzinie 2 w nocy z 14 na 15 września br. poziom wody w Nysie Kłodzkiej w Kłodzku przekroczył 6 metrów, a ulice i domy w mieście są coraz bardziej zalewane przez występujące poza koryto wody z Nysy Kłodzkiej oraz Młynówki”. Burmistrz Kłodzka zaapelował do części mieszkańców tego miasta, aby się ewakuowali lub przenieśli w miejsca położone wyżej.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz