Trudna sytuacja krotoszyńskiego szpitala.
W czwartek rano informowaliśmy o zwieszeniu Oddziału Wewnętrznego krotoszyńskiego szpitala. Powodem są braki kadrowe oraz brak gotowości zatrudnionych lekarzy do podjęcia się sprawowania funkcji kierownika oddziału. Według nieoficjalnych informacji przekazanych przez lekarzy, zamknięcie grozi całemu szpitalowi.
Nasza redakcja postanowiła zapytać o te doniesienie medialne Beatę Maj, dyrektor Szpitala Powiatowego w Krotoszynie. – Sytuacja jest trudna, ale nie grozi nam zamknięcie całego szpitala. Chciałabym zdementować takie informacje. Póki co, mamy zawieszony – mam nadzieję, że na krótki czas – oddział wewnętrzny. On jest niezwykle ważny, ponieważ zawieszenie jego działaności powoduje, że na pozostałych oddziałach praca będzie na pewno utrudniona.
Dyrektor szpitala zapewnia, że ościenne szpitale są poinformowane o sytuacji w Krotoszynie i pacjenci, którzy będą wymagali pomocy internistycznej, będą kierowani do innych placówek. Krotoszyński szpital zapewni im transport.
Na temat trudnej sytuacji szpitali w Polsce wypowiedział się także Paweł Radojewski, starosta krotoszyński. – Ciągle tych pieniędzy brakuje i pewnie będzie brakowało. Minister zdrowia poinformowała, że w przyszłym roku lepiej nie będzie. Narodowy Fundusz Zdrowia jest praktycznie bankrutem i musimy sobie radzić raczej sami(…) W związku z zaistniałą sytuacją na terenie naszego szpitala mamy kontrolę wewnętrzną, którą wysłałem. Patrzą, czy jeszcze na czymś możemy zaoszczędzić.
Włodarz powiatu zapewnił, że w poniedziałek zapłacone zostaną wszelkie zaległości kadrze medycznej i personelowi kontraktowemu.
piątek, 4 października, 2024
Dopuścić niemieckiego agenta Tuska do władzy i na nic już nie ma pieniędzy.
Ale najważniejsze że nie rządzi już PiS. Głupi ten nasz naród.