Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
To nie była udana niedziela dla kibiców koszykówki w Ostrowie Wielkopolskim. Arged BM Stal Ostrów przegrał na wyjeździe z HydroTruckiem Radom 78:83 w ramach 12. kolejki Energa Basket Ligi. Choć to James Palmer Jr. otworzył wynik, gospodarze szybko przejęli inicjatywę i odrobili pierwszą stratę z nawiązką. Po czterech minutach zrobiło się już 14:7 dla zespołu z Radomia. Z upływem czasu przewaga wcale nie malała. Dopiero w końcówce pierwszej kwarty udało się ją nieco zniwelować, ale to nie wystarczyło, żeby wyjść na prowadzenie.
Druga kwarta także zaczęła się od dominacji HydroTrucku, który wyszedł na 10-punktowe prowadzenie. Igor Milicić tchnął jednak nowego ducha w swój zespół, który w 5,5 minuty odrobił straty i wyszedł jeszcze na 3-punktowe prowadzenie (33:30). Końcówka była niezwykle emocjonująca, bo Radom ponownie objął prowadzenie i po połowie meczu było 45:42 dla radomskiego zespołu.
Niewielka przewaga oznaczała, że wszystko jeszcze było otwarte, a Mistrz Polski ma nadal szanse na zwycięstwo. Wejście w trzecią część spotkania przebiegło po myśli gości, którzy odrobili straty i ponownie wyszli na 3-punktowe prowadzenie. Gospodarze nie dawali jednak za wygraną i odrobili straty. Na niespełna dwie minuty przed końcem zrobiło się 60:55 dla HydroTrucku. Stalówka niewiele była w stanie zrobić, a zespół z Radomia powiększał przewagę do 9 punktów.
Ostatnia odsłona spotkania rozpoczęła się od symbolicznej zdobyczy punktowej Mistrzów Polski, ale koszykarze z Radomia, kiedy tylko dostali piłkę, ruszyli do ataku, czując, że są bardzo blisko zwycięstwa. Po trzech minutach prowadzili już 11 punktami. Kobi Jordan Simons celnie trafił z wyskoku i przypieczętował odrabianie strat przez Stal. Na cztery i pół minuty przed końcem było 75:71 dla gospodarzy. Ciągle nie było wiadomo, kto wygra. Jednak z upływem kolejnych sekund to HydroTruck wytrzymywał presję lepiej i utrzymywał przewagę. Stal znowu zbliżyła się na cztery punkty (79:75), ale rywale nie pozwalali sobie na roztrwonienie tej symbolicznej przewagi ostatecznie nieco ją powiększając do 83:78.
niedziela, 21 listopada, 2021
Wstyd.
poniedziałek, 22 listopada, 2021
wiecej kasy z miasta dawac
poniedziałek, 22 listopada, 2021
To rodzaj buntu czy co? Przecież oni nie mieli prawa tego przegrać!!! Jakieś drewniaki jak Ostojić Krajević skakali im po głowach…
poniedziałek, 22 listopada, 2021
za kare powinni do Ostrowa z buta wracać za taką gre z takim graniem to i mistrza nie bedzie
poniedziałek, 22 listopada, 2021
A może klub im kasę zalega i nie chcą grać kto wie jak jest 😉