Rzuty karne rozstrzygnęły. Jarota lepsza od Centry w ćwierćfinale

Choć puchary rządzą się swoimi prawami, to ambicje pozostają bez zmian. Tak było w ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim, w którym naprzeciw siebie stanęli zawodnicy Centry Ostrów Wielkopolski i Jaroty Jarocin.

Inicjatywę w meczu początkowo przejęli gospodarze, którzy szukali szansy na objęcie prowadzenia. Wypracowali sobie przewagę zwłaszcza w środku pola, ale nie potrafili tego przekuć na bramkę. Siła zespołu prowadzonego przez Michała Kosińskiego została osłabiona już w pierwszych minutach spotkania, kiedy boisko musiał opuścić Szymon Strączkowski. Z dalszego udziału w rywalizacji wykluczył go uraz mięśniowy.

Jarota nie potrafiła stworzyć realnego zagrożenia pod bramką Adama Dwornika, choć zdarzało się gościom przedzierać pod pole karne i próbować dośrodkowań. W 41. minucie po strzale Patryka Cierniewskiego piłka trafiła w poprzeczkę i spadła tuż przed bramką odbijając się od obrońcy JKS-u Jędrzeja Ludwiczaka. Centra wyszła na prowadzenie po bramce samobójczej.

Po przerwie zawodnicy gospodarze próbowali podwyższyć prowadzenie, bo – jak powiedział po spotkaniu trener Kosiński – jego zespół zdawał sobie sprawę, że obrona wyniku nie doprowadzi do niczego dobrego. Gospodarze mieli kilka dogodnych sytuacji, ale brakowało celnego strzału. Piłka po kolejnych uderzeniach mijała bramkę strzeżoną przez Sebastiana Lorka z boku lub nad poprzeczką. Najbliżej szczęścia był Jakub Michalski, który uderzając głową, nie skierował piłki do siatki. Po meczu miał do siebie pretensje o tę akcję, która mogła rozstrzygnąć losy spotkania.

W 72. minucie po faulu w środku pola Jakuba Budrowskiego sędzia pokazał czerwoną kartkę, choć pojawiły się opinie, że nie był on na tyle groźny, żeby wykluczać piłkarza z rywalizacji. Ta akcja miała konsekwencje dla dalszego przebiegu rywalizacji. Jarota zaczął częściej rozgrywać piłkę skrzydłami i szukać podań do Krzysztofa Bartoszaka. Mecz stał się bardziej otwarty, a piłkarze raz po raz przenosili się spod jednej bramki, pod drugą, szukając okazji z kontrataków.

Jedno z zagrań w pole karne Centry zakończyło się faulem, po którym sędzia wskazał na jedenasty metr. Rzut karny wykorzystał Bartoszak doprowadzając do remisu w 81. minucie meczu.

Bramkarz gospodarzy Adam Dwornik kilkukrotnie ratował zespół przed stratą drugiej bramki popisując się błyskotliwymi paradami gromko oklaskiwanymi przez kibiców, którzy łapali się za głowy, widząc, co wyprawia między słupkami.

W regulaminowym czasie gry więcej goli nie padło, a o zwycięstwie musiały przesądzić rzuty karne. Jako pierwszy podszedł do piłki Tomasz Graczyk, który przestrzelił, stawiając  zespół Centry w bardzo niekomfortowej sytuacji. Kolejni gracze celnie trafiali, przez co wynik zmieniał się po każdym uderzeniu. Aż do zakończenia piątej serii. Jarota Jarocin wygrał tę próbę nerwów 5:4, a ostatnim egzekutorem był Krzysztof Bartoszak.

Centra Ostrów Wielkopolski – Jarota Jarocin 1:1 (1:0) (4:5 – karne)
1:0 – Jędrzej Ludwiczak (41. – sam.)
1:1 – Krzysztof Bartoszak (81.)

Jarota w półfinale zagra z Koroną Piaski, która pokonała 27 kwietnia na wyjeździe Czarnych Ostrowite 3:0. W drugim półfinale zmierzą się Victoria Skarszew z Polonią Środa Wielkopolska.

Wyniki ćwierćfinałów Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim

SKP Słupca – Polonia Środa Wielkopolska 0:3
Oskar Kozłowski 42, Jędrzej Drame (68., 73.)
Victoria Skarszew – Nielba Wągrowiec 4:3
Mateusz Stefaniak (7.), Stajko Stojczew (10.), Patryk Palat (20.), Jakub Jóźwiak (49.) – Stanisław Jarysz (45.), (80.), Stajko Stojczew (72. sam.)
Centra Ostrów Wielkopolski – Jarota Jarocin 1:1 (4:5 – karne)
Jędrzej Ludwiczak (41. sam.) – Krzysztof Bartoszak (81.)
Czarni Ostrowite 0-3 Korona Piaski
Igor Skowron (5.), Hubert Szymczak (47.), Jakub Nowak (80.)

Pary półfinałów Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim

Victoria Skarszew – Polonia Środa Wielkopolska (18 maja)
Korona Piaski – Jarota Jarocin (18 maja)

wyniki ćwierćfinału za 90minut.pl