Rysa na Stali? Kibice oburzeni decyzjami zarządu

„Ważne! W związku z meczami ćwierćfinałowymi play off, zarząd klubu BM Slam Stal SA informuje: cena biletu normalnego, to 40 złotych, a ulgowego 25 złotych – bilet ulgowy dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjalnych.

Karnety w sezonie 2016/2017 obowiązywały na rundę zasadniczą. Osoby mające karnety na rundę zasadniczą, posiadają prawo pierwokupu biletów na mecze ćwierćfinału na posiadane dotąd miejsca” – to fragment komunikatu, który 1 maja pojawił się na oficjalnym profilu BM Slam Stali.

Post zamieszczony na Facebooku wywołał lawinę komentarzy. Wielu posiadaczy karnetów poczuło się oszukanych, bo jak twierdzą, byli informowani, że karnet obejmuje również play off. To niektóre z wpisów (pisownia oryginalna):

„Kupując karnet zostałem zapewniony że obowiązują na cały sezon !! Zostałem więc oszukany !”

„Jestem zniesmaczony. Cenami i zagraniem wobec posiadaczy karnetów. Tak traktować ludzi, którzy wbrew logice kupili najdroższe karnety w lidze, bo wierzyli w drużynę i chcieli pokazać jej swoje wsparcie ?“

„Wydałem pokaźną kwotę na karnet (dla emeryta to ogromna kwota) licząc, że nie będę miał kłopotu z wejściem (wiedząc, że jeżeli „Stalówka” będzie wygrywać, będzie ogromny kłopot ze zdobyciem biletu dla ostrowianina a co dopiero dla kogoś z zewnątrz). Niestety, nie będę już na żadnym mecz. Za to bardzo dziękuję Klubowi“

„Przecież to nie jest strzał w stopę. To jednoczesne odstrzelenie sobie nóg i rąk”

Nie najtaniej, nie bez przyczyny 

O problemach z ostrowską halą, czy raczej jej brakiem, nie będziemy się kolejny raz rozwodzić. Fakt jest taki, że działaczom BM Slam Stali udało się postawić na swoim i powrócić do Ostrowa. Trzeba było mieć w sobie dużo wiary, samozaparcia i pozytywnego szaleństwa, żeby zabrać się za realizację wyzwania, jakim było przystosowanie sali gimnastycznej przy gimnazjum na halę dopuszczoną do rozgrywek PLK. Klub zakończył tę operację sukcesem, za co należą się wyrazy uznania. Chapeau bas!

Po dostawieniu trybun obiekt mieści jednak zaledwie 1000 osób, było więc jasne, że wejściówki nie będą należały do najtańszych w kraju. Cenę biletu normalnego ustalono na 30 zł. Karnet został wyceniony na 850 zł, przy czym w pakiecie znajdowały się klubowe gadżety. Już na początku sezonu ceny budziły kontrowersje, jednak w wielu przypadkach spotykały się z pełnym zrozumieniem. Z czasem przyszły rewelacyjne wyniki, a hala (czy też sala) zaczęła pękać w szwach.

Był rozkwit, jest ferment

Kolejne zwycięstwa i efektowna gra tworzyły kapitalną atmosferę. Kibice po meczach świętowali razem z zawodnikami, sztabem szkoleniowym i zarządem. Było zbijanie piątek, wspólne zdjęcia, budowanie więzi i dobrego klimatu wokół koszykówki. Potem przyszedł 1 maja i wspomniana na początku informacja. Kolejne komentarze (pisownia oryginalna):

„Jestem zszokowany. Przy zamawianiu, zakupie karnetów bylem zapewniany przez sprzedającą ze karnet obowiazuje na caly sezon I play off I dodatkowo bedzie zestaw kibica’. O co tu chodzi?! Jak wielu tutaj czuje sie oszukany”

„Podwyżkę cen biletów można zrozumieć, ale z karnetami to jest jaka masakra, przecież klub na tym straci a nie zyska”

„Pamietam dokladnie rozmowe telefoniczna a poniej już rozmowe w siedzibie klubu ze karnet obowiazuje takze na play-off + oczywiscie gadżety klubowe. Dla mnie to jedna wielka sciema co wy robicie”

W rundzie zasadniczej Stal rozegrała przed własną publicznością 16 meczów. Kupując pojedynczy bilet na każde spotkanie kibic zapłacił 480 zł. W przypadku karnetu za 850 zł koszt jednego meczu przekracza 53 zł. Wartością dodaną była pewność, że weźmie się udział w każdym widowisku. I kilka gadżetów.

19 sierpnia ur. na stronie klubu zamieszczony został artykuł zatytułowany Rusza rezerwacja karnetów!, czytamy w nim: „(…) Już teraz możecie być Państwo pewni, iż obejrzycie każde spotkanie żółto-niebieskich – wystarczy zarezerwować kupno karnetu”. Może zabrakło doprecyzowania, że chodzi o każde spotkanie rundy zasadniczej.

„Żeby było jasne nie chodzi przynajmniej w moim przypadku o te 40 zł dopłaty do karnetu, ale o zasady, kupując karnet byłem przekonany że obowiązuje na cały sezon. Jeśli jest problem z pieniędzmi, bo tylko tak mogę sobie tłumaczyć to idiotyczne posunięcie klubu, to trzeba było się zwrócić do kibiców o pomoc np. w formie crowdfundingu, i przy obecnej modzie na kosza i doskonałej atmosferze wokół klubu myślę że można było w ten sposób zebrać kwotę podobną do tej którą zbierzecie na dopłatach do karnetów, a przy tym zamiast niesmaku zbudowalibyście więź z kibicami. Sam chętnie wpłaciłbym jakąś kwotę, bo zdaje sobie sprawę z tego, że taki zespół jak nasz musi kosztować” – pisze kolejny rozżalony kibic.

Bojkotu nie będzie, ale…

– Będzie nas mniej, niestety. Od wczoraj nie rozmawiamy o sporcie, o dopingu, tylko o tej nieszczęsnej decyzji – mówi nam jeden z członków fanklubu. – Z puli biletów, które jako fanklub otrzymaliśmy do sprzedaży, połowa wróci z powrotem do klubu. Po meczach z Anwilem i Stelmetem wydawało się to nie do pomyślenia.

Wśród najbardziej zaangażowanych fanów zdania są podzielone. Pojawiały się głosy nawołujące do bojkotu pierwszej rundy play off, ale nie brakuje też mówiących o tym, że zawodnikom po prostu należy się doping. Jednak sektor, który w ostatnich meczach rundy zasadniczej zajmował sporą część trybuny za jednym z koszów, ponownie wróci do rogu hali.

Trudno w tym momencie wyrokować, czy cała sytuacja negatywnie odbije się na frekwencji. W ostatnim czasie popyt na bilety znacznie przewyższał podaż, część „obrażonych” kibiców mogą zastąpić nowi, którzy dotychczas musieli obejść się smakiem. Nie ulega jednak wątpliwości, że na całym zamieszaniu klub poniósł wizerunkowe straty.

Reakcji brak

W języku marketingowców klub przechodzi kryzys w social media i pozostawia to zupełnie bez reakcji. Jak do tej pory żadna z osób odpowiedzialnych za prowadzenie strony na Facebooku nie weszła w interakcję z kibicami, nie próbowała wyjaśnić tej sytuacji, naświetlić punktu widzenia zarządu. Kibice utrzymują, że byli informowani o ważności karnetów na fazę play off, nikt tego nie dementuje.

Jak wygląda to w innych klubach PLK? We Włocławku karnety obejmują play off, a pracownica biura klubu była wyraźnie zdziwiona, że w ogóle pada takie pytanie. Podobnie jest w np. Radomiu. W Toruniu były dwie opcje: tańsze karnety na rundę zasadniczą i droższe z wejściem na play off.

Kilka godzin po tym, jak zawrzało wśród ostrowskich kibiców, na profilu najbliższego rywala Stalówki pojawił się taki post: