Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Po raz kolejny po zakończonym meczu żużlowym nikt nie sprzątnął z murawy Stadionu Miejskiego w Ostrowie Wielkopolskim stojaków z reklamami. Kiedy piłkarze TP Ostrovii 1909 wyszli z szatni, ich oczom ukazał się widok całkowicie zastawionej nimi płyty boiska. To już kolejny raz w ostatnim czasie, kiedy taka sytuacja miała miejsce. – Nie wiem, do kogo się zwrócić o pomoc – rozkłada ręce Marcin Kałuża, trener piłkarskiej Ostrovii. – W poprzednim tygodniu ułożyliśmy je ładnie gdzieś za linią, w tym tygodniu będziemy musieli zrobić to samo, żeby trening mógł się odbyć – dodaje.
Jak przyznaje, jego relacje z Mariuszem Staszewskim, trenerem Arged Malesy TŻ Ostrovii są bardzo dobre i trzyma kciuki za jego zespół w finałowym starciu 1. Ligi Żużlowej z PGG ROW-em Rybnik. Wszystko wskazuje więc na to, że problem należy rozwiązać na innym szczeblu. Trenerzy nie są przecież od zarządzania kwestiami związanymi z reklamą czy marketingiem klubów. I tutaj z odpowiedzią przychodzi prezes żużlowej Ostrovii Radosław Strzelczyk: – Ten problem nie pojawił się miesiąc temu, tylko istnieje od dwóch lat. Piłkarski klub nie chce podpisać z nami umowy na dzierżawę, myślą, że mogą sobie z niego korzystać za darmo. My płacimy za korzystanie z tego obiektu na prawdę duże pieniądze – podkreśla.
Nie szczędzi też słów krytyki na temat umowy z miastem, która – jego zdaniem – jest ona źle skonstruowana. – Jest w niej zapis, że musimy im udostępnić budynki, ale nie ma ani słowa o murawie. A więc gdzieś tutaj ktoś kiedyś zawinił. Tylko szkoda, że każdy gdzieś zwala na nas. Gdybyśmy chcieli komuś zaszkodzić, to moglibyśmy nie wpuszczać tu piłkarzy już dwa lata temu – podkreśla Strzelczyk.
Można by powiedzieć, że to tylko kilka reklam. Ale aby oczyścić murawę, należy przyjść na trening kilkadziesiąt minut wcześniej. To wymusza zmianę planów poszczególnych zawodników, którzy oprócz treningów pracują na pełne etaty i poświęcają czas rodzinom. Reklamy na stadionie sprawiają, że czasu dla najbliższych mają teraz mniej.
Trener Marcin Kałuża chciałby, aby spór wreszcie się zakończył, a on mógł w normalnych warunkach prowadzić treningi na odpowiedniej murawie. Stelaże z reklamami wyduszają jednak trawę, która później stwarza problemy przy koszeniu, bo jest przyduszona. Rękę wyciąga też prezes Radosław Strzelczyk. – My jesteśmy w stanie dojść do porozumienia, ale przeszłość trzeba rozliczyć – zaznacza.
czwartek, 5 września, 2019
No proszę 4 ligowe pilkarzyki nie placa za wynajem, wchodza jak na swoje i jeszcze maja problem
czwartek, 5 września, 2019
Rączki im nie odpadna jak zrobią też coś na stadionie jak chcą z niego też korzystać A nie tylko na gotowe przyjąć za darmo trenować i wielce wymagania stawiać.
czwartek, 5 września, 2019
Miejsce pseudokopaczy panie Kałórza jest za Parowozownią i tam możecie kaleczyć ten sport albo pyrki sadzić
czwartek, 5 września, 2019
Panie Prezesie… niech Pan wpuści tych chłopaków na boisko…oni nie są winni tej sytuacji…
czwartek, 5 września, 2019
Bardzo dobrze panie Strzelczyk. Piłkarska ovia cały czas na krzywy. Tyle lat nie umieją żadnego sponsora znaleźć. Tylko za pieniążkami z miasta płaczą. Bo tyle niby szkolą. A wychowanków chociaż na poziom 5 ligi zero. Ważne że rodzice co miesiąc 5 dyszek płacą …
czwartek, 5 września, 2019
Stary człowiek a taki ślepy. Kto chodzi do miasta po kasę i kto płacze ze kasy nie ma. A ten klub żużlowy ile istnieje a ile klub piłkarski . To gdzie ta kasa idzie i ilu w tym żużlu ostrowski jest tych wychowankow . Ile to potrwa 2 3 4 lata i znów bankrut śmieszni jesteście. A może jest tak ze to miasto daje kasę na stadion w zamian za reklamę
czwartek, 5 września, 2019
Radek Strzelczyk czy ciebie już popierniczyło ?
czwartek, 5 września, 2019
Radek czy Ciebie coś porobiło
piątek, 6 września, 2019
Zwykle świnie i buce z TŻ. W niczym piłka nożna nie przeszkadza na stadionie, a wszystko co robią jest po złości.