Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Od kilku tygodni trwa nauczanie zdalne w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych. Także w pierwszej połowie roku, na początku epidemii w szkołach uczono się online. Już wtedy okazywało się, że w wielu polskich domach uczniowie nie mają swobodnego dostępu do sprzętu komputerowego. – Skorzystaliśmy z programu „Zdalna szkoła+” z funduszy europejskich. Pozyskaliśmy wtedy sto tysięcy złotych i zakupiliśmy sto laptopów używanych. Z pełną świadomością wybraliśmy sprzęt używany, tańszy, by kupić go więcej i choć częściowo wesprzeć potrzebujących rzeczowego wsparcia uczniów i nauczycieli – mówi wiceprezydent Ostrowa Wielkopolskiego Sebastian Górski.
W mediach społecznościowych radny miejski i zarazem pedagog Szymon Matyśkiewicz zaapelował – wyrównujmy szanse. Prosi ludzi dobrej woli oraz m.in. przedsiębiorców o wsparcie ostrowskich uczniów, szczególnie tych, którzy z powodu kiepskiej sytuacji materialnej rodziny nie mają dostępu do komputerów czy tabletów. Podkreśla, że mimo wcześniejszego wsparcia miasta w postaci zakupu laptopów dla szkół, potrzeby nie zostały w stu procentach zaspokojone. – Bywało, że jedno dziecko ze szkoły otrzymywało wypożyczony sprzęt do domu, ale pozostałe w danej rodzinie nie miały na czym uczestniczyć w zajęciach, które – przypomnijmy – odbywają się w czasie realnym tak jak we wszystkich szkołach z reguły między godzinami od 8 do 15 – wyjaśnia Szymon Matyśkiewicz, powołując się na swoje obserwacje z pracy w szkole. Stąd pomysł na jego akcję. – Miasto jak i różne inne instytucje na co dzień wspierają ostrowskie szkoły udzielając pomocy przy zakupie urządzeń, ale trzeba działać wielotorowo, pomagać w każdym zakresie, szukać sponsorów i ludzi dobrej woli – dodaje.
CZYTAJ: Radni pytają o miejsca parkingowe w centrum Ostrowa. Co na to władze?
Szymon Matyśkiewicz odniósł się także do zarzutów i krytyki formułowanych przez internautów. Ci m.in. na naszym portalu wyrażali oburzenie faktem, że rodziny otrzymują co miesiąc 500+, raz w roku 300+, a mimo tego rodzice nie zapewnili dzieciom sprzętu komputerowego, by mogły uczestniczyć w zajęciach online. – Odpowiem w ten sposób. Nigdy nie będę wnikał w poszczególne rodziny, w jaki sposób wykorzystywane jest to 500+. W jaki powinno być, wszyscy wiemy. Należy jednak pamiętać, że dziecka nie można karać za rodzica, że wydało pieniądze na coś innego, a czasami są też inne priorytety. Zgłosił się do mnie rodzic, który napisał, że jego córki są bliźniaczkami, mają po 10 lat i do tej pory te pieniądze były wykorzystywane na naukę gry w tenisa, rolki oraz inne ich potrzeby rozwijające ich talenty i pasje. I tak naprawdę gdyby nie pandemia, nigdy by nie chciała, żeby dzieci w tym wieku posiadały takie urządzenia. Ale takie są czasy – wyjaśnia w rozmowie z portalem wlkp24.info.
poniedziałek, 23 listopada, 2020
Panie Matyśkiewicz proszę pamiętać ani jednej sztuki dla szkół prowadzonych przez spółdzielnię oświatową. Budynki miasto przekazało w 2002r za zero złotych. Spółdzielnia oświatowa przez lata wynajmowała pomieszczenia zarabiając ogromne pieniądze. Gdzie jest ta kasa. To jest tylko pytanie. Jedyna szkoła w mieście która zarabiała na majatku miasta. Pani prezes tej spółdzielni odebrała w podstępny sposob prawa należne nauczycielom, w LOSO ostatnio nie dała należnych podwyżek – nauczyciele tych szkół jako jedyni zostali wykluczeni – coś jest nie chalo. Tak za chwilę ta spoldzielnia oświatowa na Waryńskiego przestanie istnieć. Spoldzielnia budynki musi oddać miastu do września 2022 a myślę że to się stanie już na koniec sierpnia 2021. Nareszcie szkoła wróci do obywateli.
wtorek, 24 listopada, 2020
chętnie się ludzie dołożą pod warunkiem, że rodzina, która dostanie ten komputer przedstawi rachunki przez ostatnie kilka lat, na jakie cele zainwestowała w dziecko z otrzymanego 500+
wtorek, 24 listopada, 2020
Salezjanki działały na innych zasadach od powstania szkoły. Tam nauczyciel idąc do pracy wiedział na co się decyduje. Porównanie budynków salezjanek i SO to kolejne kłamstwo. W SO cały czas obowiązywało prawo wraz z przepisami wewnętrznymi o KN w pełnym zakresie. Kto zmienił przepis wewnętrzny i w jaki sposób? Zmiany zostały dokonane przez oszustwo. Żadna grupa zawodowa sama nie rezygnuje ze swoich uprawnień. Czy ktoś 2, 3, 5 lat przed emeryturą zgadza się na pogorszenie warunków, na odebranie praw??? Teraz ktoś tu pisze że nauczyciele coś podpisali. Proszę podać jaki to dokument w którym nauczyciele indywidualnie podpisali zgodę na zmiany o ograniczeniu KN. Nie protokół z podpisem dwóch osób. Taki dokument gdzie wszyscy nauczyciele dobrowolnie zrezygnowali z urlopów na poratowanie zdrowia oraz obniżyli sami sobie odprawy emerytalne. Tylko czy taki istnieje???
wtorek, 24 listopada, 2020
Kolejne kłamstwo. Nie wszyscy nauczyciele są członkami SO. Np: Pan radny nie został przyjęty na członka SO. Takich przypadków jest więcej. Jak na zebraniu prezes twierdzi że zmiana dotyczy tylko zmiany terminu wynagrodzenia zamiast z góry wynagrodzenie będzie wypłacone z dołu to o jakim prawie my mówimy? To zwykły przekręt i oszustwo. Za taką uchwałą wszyscy głosowali. Dopiero po długim czasie się wydało co zostało zapisane w uchwale chociaż nie było głosowanie. Ktoś tu uporczywie kogoś broni ale mało udolnie możliwe że jest wprowadzany w błąd. Zarząd SO potrafi kłamać nawet przy związkach zawodowych i są na to dowody.