Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Przez blisko pół kadencji problemu nie dopatrzył się nikt: prezydium rady, radcy prawni z magistratu czy też urząd wojewódzki. Sprawę w listopadzie ub.r. podniosła Alicja Płóciennik, prezes TS Ostrovia, która na każdym kroku zaznaczała, że pismo do informacji wojewody oraz przewodniczącego Rady Miejskiej Ostrowa Wielkopolskiego nadała jako osoba prywatna.
https://www.youtube.com/watch?v=7rkfrOdv3KM
We wniosku wskazywała na podstawę prawną do wygaszenia mandatów Waliszewskiej i Śliwińskiego. Pierwsza była członkinią zarządu TS Ostrovii (skąd odeszła, po czym Alicja Płóciennik złożyła do prokuratury doniesienie o defraudacji 15 000 zł z klubowej kasy; więcej TUTAJ i TUTAJ), a następnie One Team Ostrów; drugi jest prezesem KPR Ostrovia. Przepisy ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym stanowią:
Art. 24f. 1. Radni nie mogą̨ prowadzić́ działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat, a także zarządzać́ taką działalnością̨ lub być́ przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności.
Art. 24f.1a. Jeżeli radny przed rozpoczęciem wykonywania mandatu prowadził działalność́ gospodarczą, o której mowa w ust. 1, jest obowiązany do zaprzestania prowadzenia tej działalności gospodarczej wciągu 3 miesięcy od dnia złożenia ślubowania. Niewypełnienie obowiązku, o którym mowa w zdaniu pierwszym, stanowi podstawę̨ do stwierdzenia wygaśnięcia mandatu radnego w trybie art. 383 ustawy, o której mowa w art. 24b ust. 6.
W tym przypadku jako działalność gospodarcza interpretowane jest zasiadanie w zarządzie klubu sportowego, a jako mienie komunalne rozumiane są m.in. dotacje finansowe z budżetu miasta oraz korzystanie z należących do miasta obiektów – przyszkolnych hal.
W styczniu br. rada zadecydowała o tym, że mandaty ww. dwójki nie zostaną wygaszone. Podczas tej samej sesji Magdalena Waliszewska złożyła wniosek o włączenie do porządku obrad głosowań w sprawie odebrania mandatów kolejnych radnych: Magdaleny Kajewskiej i Mariusza Nowaka z Platformy Obywatelskiej. Podstawa miała być taka sama – Kajewska zarządza Ostrowskim Centrum Terapii (wcześniej Ostrowskie Centrum Hipoterapii), a Nowak jest związany ze Stowarzyszeniem Kulturalno-Edukacyjnym Ostrów Zachodni i klubem sportowym Salos SL. Wtedy rajcy nie zajęli się tą sprawą, jednak zobowiązał ich do tego wojewoda, więc głosowania odbyły się w maju – z pozytywnym dla nich rezultatem.
Kolejne głosowanie odbędzie się w najbliższy poniedziałek, tym razem jednak stanowisko wojewody jest jednoznaczne. Do biura rady miejskiej skierowane zostało WEZWANIE do wygaszenia mandatów radnych Waliszewskiej i Śliwińskiego.
– Ustawa o samorządzie nie była nowelizowana od lat, a zapisy na które powołuje się pani Płóciennik, można interpretować bardzo różnie, wręcz dobrowolnie, a niekiedy też w zależności od potrzeb – uważa Marek Śliwiński. – Okazuje się, że można znaleźć opinie prawne zarówno dla mnie pozytywne, jak i negatywne. Myślę, że jest to pole działania dla parlamentarzystów, którzy powinni doprecyzować przepisy tak, żeby nie budziły wątpliwości – dodaje radny, który swoje racje wyłożył podczas konferencji prasowej:
Niezależenie od tego, jak radni zagłosują w poniedziałek, nie będzie to jeszcze finał tej sprawy. Scenariuszy jest kilka. Jeżeli rada nie zadecyduje o wygaszeniu mandatów, wojewoda uczyni to tzw. zarządzeniem zastępczym. Radnym przysługuje jednak odwołanie: w pierwszej instancji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a w razie potrzeby do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Tak samo w przypadku, kiedy o wygaszeniu ich mandatów przesądzi głosowanie. Wydaje się więc całkiem możliwe, że nawet w przypadku negatywnych dla Waliszewskiej i Śliwińskiego decyzji, będą oni zasiadać w radzie do końca kadencji.
poniedziałek, 26 czerwca, 2017
Przypadek powyżej nie jest dokładnie opisany. Sam fakt zasiadania we władzach stowarzyszenia lub klubu sportowego nie jest żadnym dowodem na prowadzeniem działalności gospodarczej przez te podmioty.
Na Dolnym Śląsku w jednej z gmin w wyniku walki politycznej radni wygasili mandat radnego za to, że był we władzach stowarzyszenia, które otrzymywało dotacje w ramach otwartych konkursów ofert. Sąd ostatecznie uchylił tę decyzję uznając, że radny będąc członkiem władz stowarzyszenia nie prowadził działalności gospodarczej, skoro to stowarzyszenie nie jest w rejestrze przedsiębiorstw.