Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Jeszcze przed głosowaniem stało się jasne, że mandaty radnych Kajewskiej i Nowaka nie zostaną wygaszone. Było oczywiste, że przeciwny będzie klub Platformy Obywatelskiej, a już na samym wstępie takie samo stanowisko zapowiedział przewodniczący rady i szef Klubu Radnych Niezależnych Jarosław Lisiecki. Argumentował to przychylnymi dla radnych opiniami radców prawnych.
– Zostawiam państwa z pytaniem, bo tego nie wiem, jaka byłaby sytuacja gdyby była inna większość na tej sali – zakończył Lisiecki przygotowane wcześniej przemówienie.
Przemów było zresztą więcej, a wystąpienia często przybierały formę autoprezentacji. Wszystko rozbija się o rzekome łączenie mandatu z prowadzeniem działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, czyli w tym przypadku działalnością w stowarzyszeniach. Wcześniej ten zarzut był skierowany w stronę Magdaleny Waliszewskiej (Przyjazny Ostrów) i Marka Śliwińskiego, który z Platformy odszedł i obecnie zasiada w Klubie Radnych Niezależnych.
– Opinia radców prawnych w naszych przypadkach była tak sama, a jednak państwo zagłosowaliście wtedy za odwołaniem – dowodził Śliwiński.
– Ja uważam, że sytuacja jest zgoła odmienna i inny jest stan faktyczny. Stąd takie, a nie inne stanowisko – odpowiedział Jakub Paduch, radny Platformy Obywatelskiej, który w styczniu zagłosował za wygaszeniem mandatów wymienionej wcześniej dwójki.
Jeszcze podczas styczniowej sesji do ataku przeszła Waliszewska, która złożyła wniosek o odwołanie radnych Platformy. Temat wrócił przed miesiącem, ale rada uznała, że nie zajmie stanowiska w tej sprawie. Do tego zobligował ją jednak Wojewoda Wielkopolski, który 18 maja nadał w tej sprawie stosowne pismo.
– Stanowczo zaprzeczam, że dzisiejsze głosowanie w tej sprawie wynika z mojej zemsty czy osobistych porachunków – mówiła Waliszewska. – Chciałabym przypomnieć, że to państwa klub rozpętał tę burzę – dodała radna.
Sami zainteresowani kolejny raz podkreślali, że ich działalność nie jest działalnością gospodarczą. Kajewska działa w Ostrowskim Centrum Terapii (wcześniej Ostrowskie Centrum Hipoterapii), a Nowak jest związany ze Stowarzyszeniem Kulturalno-Edukacyjnym Ostrów Zachodni i klubem sportowym Salos SL.
Po kolejnej kilkudziesięciominutowej dyskusji można było odnieść wrażenie, że tak naprawdę, poza radną Waliszewską, nikt za bardzo nie miał ochoty zajmować się tą kwestią.
– Nie my powinniśmy decydować o wygaszeniu mandatu radnych, chociaż wymaga tego prawo, ponieważ to mieszkańcy wybrali ich do rady – powiedział Alojzy Motylewski z Przyjaznego Ostrowa. Przewodniczący tego klubu Łukasz Jędrzejak dodał: – Przestańmy się już tym tematem zajmować. Nie prowadzi to do niczego dobrego, dla mieszkańców, dla miasta, bo zajmujemy się tylko sobą, zamiast skupić się na sprawach miasta.
Ostatecznie za wygaszeniem mandatu padł tylko jeden głos, i to przez pomyłkę. Oddała go Teresa Burkietowicz (Przyjazny Ostrów), która tłumaczyła, że chciała się od głosu wstrzymać.
środa, 31 maja, 2017
Jakie to smutne, że głównym tematem sesji rady miejskiej jest to, czy dwóm mało znanym radnym wygaszą mandaty. Umierające miasto jednak…