Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
UKS Olimp Grodków – ta nazwa śni się z pewnością większości zawodnikom KPR Ostrovia. Zeszłoroczny beniaminek pierwszej ligi to drużyna, która z pewnością nie leży biało-czerwonym. Trzy mecze i trzy porażki. Taki bilans z Olimpem w ostatnich dwóch sezonach ma KPR. W sobotę starcie numer cztery. Najwyższy czas przełamać niemoc. Grodkowianie to w końcu średni ligowiec, Ostrovia zespół z aspiracjami.
W minionym sezonie Ostrovia także mierzyła się z Olimpem na początku rund. W pierwszej przegrała na wyjeździe po serii rzutów karnych, w drugiej grodkowianie wbili nóż w serce Ostrovii w ostatnich dwóch minutach meczu. Przegrywając dwoma bramkami zdołali wywieźć z Ostrowa Wielkopolskiego wygraną za trzy punkty. W tym sezonie także nie udało się wygrać.
W drugiej kolejce trwającego sezonu KPR zremisował z Olimpem 25:25, prowadząc do przerwy czterema bramki. Przegrał jednak po serii rzutów karnych 5:6. Dziesięć bramek rzucił wówczas Patryk Marciniak – lider Ostrovii w ofensywie.
Ostrovia chcąc myśleć o dobrym wyniku w tym sezonie, nie może pozwolić sobie na stratę punktów. Obecnie KPR zajmuje w ligowej tabeli trzecie miejsce, ze stratą dwóch oczek do lidera z Gorzowa. Za dwa tygodnie natomiast arcytrudny mecz z Siódemką Miedź Legnica we własnej hali. Terminarz na początku drugiej rundy mocno zweryfikuje aktualną formę KPR Ostrovia.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz