DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Przegrali z deszczem. Echa sobotniego meczu Metalkas 2. Ekstraligi [WIDEO]

Mocne opady deszczu przerwały mecz 5. rundy Metalkas 2. Ekstraligi, w którym Arged Malesa podejmowała Orła Łódź. Po sześciu biegach gospodarze przegrywali 16:20. Później zaczął się wyścig z czasem. Sędzia zawodów wraz z komisarzem zalecili prace torowe, które niewiele zmieniły, na domiar złego znów spadł deszcz i zawody trzeba było odwołać.

H. Skrzydlewska Orzeł Łódź to największe rozczarowanie nowego sezonu na zapleczu Ekstraligi. Zespół nie wygrał do tej pory żadnego z czterech meczów i przed spotkaniem w Ostrowie Wielkopolskim mało kto zakładał, że przełamią się na Stadionie Miejskim przy ul. Piłsudskiego. Tymczasem, to zawodnicy gości częściej wygrywali biegi. Po czwartym prowadzili nawet 15:9. Po szóstym mecz przerwano ze względu na opady deszczu. Później już go nie wznowiono, a trener Mariusz Staszewski znów miał mętlik w głowie, ponieważ postawa jego drużyny budzi duży niepokój.

Gleb Czugunow, który tydzień wcześniej był najlepszym rajderem meczu ze Stalą Rzeszów tym razem w dwóch biegach zgromadził 4 punkty. Frederik Jakobsen był na próbie toru, żeby w pierwszej gonitwie dnia przyjechać do mety na ostatniej pozycji. Wiktorowi Jasińskiemu nie pomógł pożyczony silnik od Czugunowa.

Bardzo trudno przewidzieć jakby te zawody wyglądały, gdybyśmy odjechali piętnaście biegów. W dotychczasowych sześciu sporym handikapem były pola startowe. Raz wygrywał Orzeł 5:1, chwilę później Ostrovia. I tak np. Tomasz Gapiński w pierwszym biegu razem z Lukiem Bekerem dał podwójne zwycięstwo, w kolejnym walczył o dwa punkty z Jakobsenem. Wtedy to Orzeł przegrał podwójnie. Później nastąpiła blisko półtoragodzinna przerwa i prace torowe. Ostatecznie sędzia przerwał zawody.

Ostrovia przegrywała, więc dla gospodarzy taka decyzja sędziowska była dobra. Większość żużlowców Orła miało odmienne zdanie. Stali w końcu przed szansą na zdobycie pierwszych punktów w sezonie. Wielu obserwatorów było zdziwionych pracami, które miały miejsce na ostrowskim torze. Trener gości – Maciej Jąder w wywiadzie telewizyjnym sugerował nawet, że gospodarze celowo popsuli nawierzchnię, żeby nie kontynuować meczu. Problem w tym, że to nie gospodarze, a sędzia decyduje o takich rzeczach.

 

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz