Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Szósty listopada, Urząd Wojewódzki w Poznaniu. To tam po raz kolejny ratownicy medyczni z Wielkopolski pokazali swoje niezadowolenie.
Poszło o niespełnione obietnice ministerstwa zdrowia, które na początku lipca podpisało umowę z ratownikami, ale obietnic nie spełniło. Poszło m.in. o podwyżki, jakie miały wpłynąć na ich konta.
Protest rozpoczął się w maju m.in. na ostrowskim Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Polegał on na oflagowaniu jednostek i karetek. W czerwcu w Jarocinie niemal wszyscy ratownicy medyczni złożyli wypowiedzenia z pracy. Miesiąc później w ramach protestu skandowali pod tamtejszym szpitalem i starostwem: „Ratownicy to ludzie, nie roboty”, 1 690 złotych podstawy to kpina”, „Godnie żyć skutecznie ratować”.
Na pikiety ratowników medycznych w calej Polsce odpowiedziało ministerstwo zdrowia, które od 1 lipca obiecało podwyższyć im pensje o 400 zł, w lipcu 2018 roku o kolejne 400. Dziś ratownicy czują się oszukani.
Protest nadal trwa, ale jak zapewniają ratownicy nie odbije się on na pacjentach, którzy dla nich byli, są i będą zawsze najważniejsi.
Paradoksalnie protest, choć bez szkody dla pacjentów może się dla nich okazać zbawienny w skutkach. Ratownicy walczą nie tylko o pieniądze dla siebie, wyżej, co zaznaczają na każdym kroku stawiają sobie poprawę funkcjonowania całego systemu, który dziś po prostu jest chory.
Lepsze warunki pracy, a co za tym idzie wyższe zarobki to wabik dla tych, którzy chcieliby zostać ratownikami. Tych z roku na rok jest coraz mniej. Na początku grudnia ma się odbyć kolejna tura rozmów komitetu protestacyjnego z wojewodą wielkopolskim.
niedziela, 26 listopada, 2017
Kiedyś ludzie cieszyli się że mają robotę, a teraz każdy chce podwyżki.
niedziela, 26 listopada, 2017
Ludzie żyją z pieniędzy a nie z roboty Marianku.
niedziela, 26 listopada, 2017
Niech zmienia pracę ,nam sie nie podoba placa to zmieniam a nie placze proste
czwartek, 30 listopada, 2017
Buggy życzę żebyś nie płakał gdy nie będzie miał kto udzielić Ci pomocy.