DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

Potężne długi i równia pochyła. Czy to koniec Polonii Kępno?

Sobotni mecz Polonii Kępno z Ostrovią 1909 wygrany przez tę pierwszą drużynę 4:3, niewykluczone, że był ostatnim w tym sezonie w wykonaniu zespołu z najdalej wysuniętej na południe Wielkopolski gminy. Problemy finansowe toczą ten klub od ponad roku i niewiele wskazuje na to, by miało się to zmienić.

Pożegnać się zwycięstwem

Piłkarze chcieli zakończyć grę w Polonii zwycięstwem i to im się udało. Wyszli na boisko w Pleszewie niezwykle zmobilizowani i w pierwszej połowie zdominowali przeciwników, którzy popełnili sporo błędów i nie stwarzali większego zagrożenia pod bramką rywala. Najwięcej emocji było po przerwie, kiedy gracze z Kępna doprowadzili do wyniku końcowego od stanu 2:0. Na nic zdał się plan trenera Ostrovii 1909 Grzegorza Dziubka, który zmienił ustawienie, taktykę i chciał walczyć o zwycięstwo. Również niezwykle cenne dla biało-czerwonych, ale nie tak symboliczne.

Tamtego popołudnia nic jednak nie przeszkodziło Polonii w odniesieniu zwycięstwa i pożegnaniu się w pięknym stylu z biało-niebieskimi barwami istniejącego od 1908 roku klubu z Kępna. – Raczej ten garnitur, który grał w sobotę, nie przystąpi do rozgrywek. Nie wiem, co zrobią działacze Polonii. Czy będzie jakiś inny pomysł na klub. Wydaje mi się, że ci zawodnicy, których zobaczyliśmy w meczu z Ostrovią w koszulkach Polonii, to już ich na 99 procent nie zobaczymy. A sytuacja jest taka, jak każdy wie. Ostatni rok gdzieś tam sami ten klub prowadziliśmy. Zarząd miał jakieś tam nieuregulowane sprawy z gminą. Poszliśmy do gminy jako piłkarze, którzy chcą ratować klub IV-ligowy. Na poziomie IV ligi to jest po prostu śmieszne, bo jak jedziemy na każdy wyjazd i tam prezes mówi na przykład, że on miesięcznie na pensje przeznacza 45 tys. zł, a my sami prosimy naszych kolegów, którzy grają w wyższych ligach o koszulki, żebyśmy mieli na wyjazd. To jest po prostu totalna abstrakcja bulwersuje się Witold Kamoś, jeden z najbardziej doświadczonych graczy Polonii Kępno.

Piłkarze tego klubu największy żal mają do władz gminy, które skupiły się na zarządzie i ich problemach, a rykoszetem dostali właśnie zawodnicy. A ci nie są winni sytuacji finansowej Polonii. Wręcz przeciwnie, sami starali się w ostatnich miesiącach ją polepszyć, żeby klub mógł dalej funkcjonować na tym poziomie rozgrywek. – Tak naprawdę do dzisiaj nie wiemy, jaka będzie sytuacja klubu. Nikt z nami tak do końca szczerze nie porozmawiał, czy zarząd będzie się starał, żeby wystartować w następnej rundzie. Ja po prostu przez ten okres ostatniego roku, gdzie walczyliśmy o klub, no, powiem szczerze, że bardzo dużo zdrowia mnie to kosztowało. I fizycznie i psychicznie już jestem tym wszystkim zmęczony. Też oprócz takich funkcji trenerskich pełniłem wiele funkcji jako wolontariusz tak naprawdę – mówi Bogdan Kowalczyk, trener Polonii Kępno.

Witold Kamoś zaznaczył, że zespół nie miał regularnych treningów od ponad miesiąca. Zawodnicy nie otrzymywali pieniędzy za dojazdy, więc aby grać, musieli organizować się na własną rękę i dokładać w ten sposób do bieżącego funkcjonowania klubu. – Nie mamy sobie nic do zarzucenia. Zrobiliśmy swoje. 13. miejsce od 5 tygodni nie trenując, naprawdę szacun dla chłopaków, trenerów za to, co wyciągnęli – dodał.

Chętni ustawiają się w kolejce

Osiągnęli i odchodzą, bo koniec pracy w Polonii ogłosił też trener Kowalczyk, który prowadził zespół przez ponad pięć lat. Wszyscy się ze sobą zżyli i rywalizowali na najwyższym możliwym dla siebie w tej chwili poziomie. Mimo przeciwności losu. Mimo problemów, z którymi przyszło im się mierzyć, a do których nie doprowadzili. Podkreślają, że nie są tylko drużyną, ale też rodziną.

Dotychczasowy szkoleniowiec Polonii Kępno prowadzi rozmowy z jednym z klubów, ale do czasu ich zakończenia, nie chce zdradzać szczegółów. Wielu piłkarzy otrzymało już propozycje gry w innych drużynach z regionu. Tych zdecydowanie lepiej zorganizowanych i stojących na solidnych podstawach także finansowych. Niektórzy mogą przebierać w ofertach. Jest tylko kwestią czasu, kiedy zobaczymy ich walczących o punkty w innych klubach IV bądź V ligi.

Na co poszły pieniądze?

Piłkarze Polonii przypominają, że Piotr Psikus w trakcie kampanii wyborczej wiedział, które drzwi prowadzą do szatni kępińskiego zespołu. Wtedy przekonywał, by na niego głosować. Zawodnicy promowali go, zakładając koszulki z napisem „Piotr Psikus burmistrzem – popieram”. Liczyli, że klub ma przed sobą stabilną przyszłość m.in. dzięki wsparciu finansowemu gminy. Wsparcie było. Stabilna przyszłość to mrzonka.

Zadłużenie klubu wobec gminy sięgające ponad 90 tys. zł nie napawa optymizmem. Zarząd wydał otrzymane pieniądze, ale nie do końca wiadomo, na co, bo brakuje dokumentów. Problemy ze znalezieniem odpowiedzi na to pytanie mają także włodarze. Na fanpage’u gminy Kępno zostało opublikowane kilka dni temu oświadczenie, z którego można się dowiedzieć, czego od 2019 roku dotyczyły kontrole i jaki był ich finał.

W 2018 roku gmina przekazała klubowi 199 400 zł dotacji w ramach Rocznego Programu Współpracy Gminy Kępno z Organizacjami Pozarządowymi, a później – zgodnie z obowiązującymi przepisami – przeprowadziła kontrolę wydatkowania tej sumy. Efektem przeprowadzonej kontroli było wezwanie wystosowane do władz klubu o zwrot 30 562,75 zł. „Brakowało dokumentów lub potwierdzeń zapłaty. Protokoły kontroli zostały podpisane przez członków zarządu Kępińskiego Klubu Sportowego „Polonia” – czytamy w oświadczeniu wiceburmistrza Krzysztofa Godka.

Dalej dowiadujemy się, że klub nie zwrócił pieniędzy, więc wszczęto postępowanie administracyjne. „(…) po przesłuchaniach świadków, jak również strony ta kwota jeszcze się zwiększyła” – pisze w kolejnych zdaniach podlinkowanego wyżej oświadczenia.

W 2019 roku Polonia otrzymała od gminy Kępno dotację w wysokości 253 000 zł i także przeprowadzono później kontrolę wydatków. Jej wynikiem było żądanie zwrotu ponad 60 tys. zł z kwoty przyznanej dotacji. „Tak samo jak w przypadku kontroli roku 2018 zażądano zwrotu tych pieniędzy. Do dnia dzisiejszego klub nie dokonał jednak zwrotu, co skutkować będzie koniecznością wszczęcia postępowania i wydania decyzji administracyjnej o zwrocie pieniędzy” – informuje Krzysztof Godek.

Po biurokratycznej batalii pomiędzy władzami miasta a zarządem klubu, sprawozdanie zostało złożone przez przedstawicieli Polonii 11 lutego 2020 roku. Jak czytamy w dokumencie opublikowanym przez władze samorządowe, „w części finansowej było ono jednak… puste. Zadeklarowano, że klub nie poniósł wydatków”. Kolejna wersja sprawozdania została złożona 10 marca. Dotyczyła kwoty 147 595,70 zł, „ale w kolejnym sprawozdaniu, które wpłynęło do Urzędu Miasta i Gminy w Kępnie 23 marca, klub zadeklarował wydatki z dotacji nieco tylko przekraczające 120 000 zł. Wskazując jednocześnie, że prawie 40 000 zł nie wydatkował” – czytamy w dokumencie. Zwrotu niewykorzystanej sumy jednak nie dokonano. „Warto również zaznaczyć, że wszystkie prośby o przedłużenie terminu rozpatrzyliśmy pozytywnie” – podkreśla wiceburmistrz Kępna.

Aby uzyskać pełną dokumentację, gmina ponownie zwróciła się do klubu z prośbą o wyjaśnienia i zebranie dokumentów, wskazując konkretnie, czego oczekuje. W piśmie urzędu czytamy, że „mimo przedłużonych terminów i uwzględnienia wyjaśnień, wszystkich dokumentów nie złożono nigdy”.

Władze Kępna informują, że w tej chwili klub zalega gminie ponad 90 tys. zł, a wiceburmistrz wskazuje, że gmina cały czas miała dobre chęci, by pomóc klubowi. W podsumowaniu oświadczenia czytamy, że „nie jest to niczym innym jak dowodem skrajnie dobrej woli wobec klubu z bardzo długą tradycją. Dowodem na to było również spotkanie z osobami zainteresowanymi „wyprowadzeniem klubu na prostą”, które odbyło się z inicjatywy zainteresowanych 4 czerwca 2020 roku”.

PROTOKOŁY Z PRZEPROWADZONYCH KONTROLI MOŻNA ZNALEŹĆ POD TYM LINKIEM

Stowarzyszenia nie ma już w KRS

Władze gminy usłyszały krytykę nie tylko ze strony piłkarzy, ale również kibiców oczekujących wsparcia dla klubu. Wiceburmistrz przekonuje jednak, że działania samorządu są ograniczone prawnie i niektóre pomysły mieszkańców są nierealne do wykonania. To stowarzyszenie odpowiada za swoje działania. Ma statut i władze. Gmina zleca wykonanie zadania i daje na to pieniądze. Rozwiązania, jakie krążą w opinii publicznej, dotyczące jakiejkolwiek ugody czy spłaty przez gminę zadłużenia wobec samej siebie są, mówiąc delikatnie, niezgodne z prawem” – czytamy dalej.

W ostatnim akapicie znajdujemy informację o tym, że władze gminy „zostały powiadomione o tym, że Kępiński Klub Sportowy „Polonia” został wykreślony z KRS. Nie zostało to podane do publicznej wiadomości. Nikt poza gminą Kępno, o dziwo, nie pyta, co stało się z publicznymi pieniędzmi?” – zastanawia się zastępca burmistrza Krzysztof Godek.

Na razie nie wiadomo, jaka przyszłość czeka Polonię Kępno – klub założony w 1908 roku będący jednym z najstarszych w Wielkopolsce i całym kraju.

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz