Sąsiedzka awantura poskutkowała pożarem. W Śliwnikach (pow. ostrowski) we wtorkowy wieczór doszło do nietypowego zdarzenia z bronią i prawdopodobnie próbą podpalenia w tle.

Spłonął garaż, doszło do postrzału. Nietypowa i w istocie groźna sytuacja miała miejsce we wtorkowy późny wieczór w Śliwnikach w gminie Nowe Skalmierzyce. Ostrowscy strażacy z PSP otrzymali zgłoszenie przed godziną 22:00 o pożarze garażu przy jednej z posesji. – Gdy dotarliśmy na miejsce okazało się, że ma miejsce sąsiedzka awantura na posesji, na której płonie garaż oraz sąsiedniej. Właściciel jednej z nich miał broń, a kobieta przebywająca na tym terenie została rzekomo postrzelona i odwieziona przez syna do szpitala – relacjonuje kpt. Tomasz Chmielecki z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ostrowie Wielkopolskim. – Policjanci, którzy przybyli na miejsce zatrzymali 62-letniego właściciela posesji, mężczyzna był spokojny. Funkcjonariusze ustalili, że wcześniej pod tym adresem doszło do awantury domowej. Mężczyzna postrzelił swoją żoną z broni czarnoprochowej – dodaje Ewa Golińska-Jurasz z Komendy Powiatowej Policji w Ostrowie Wlkp. Dalej informuje, że mężczyzna miał oblać dom substancją palną. – Ogień objął dom, pomieszczenie gospodarcze (garaż) i samochód – mówi oficer prasowa. Policjanci przeszukując posesję znaleźli dwa pistolety czarnoprochowe oraz trzy wiatrówki.
Co tam się wydarzyło? Dalej strażacy informują, że z budynku mieszkalnego sąsiadującego z garażem wyczuwalna jest woń substancji łatwopalnej. – Dlatego nie podjęliśmy działań od razu obawiając się, że ma miejsce próba podpalenia domu. Z odległości monitorowaliśmy stan pożaru garażu – mówi kpt. Chmielecki uzasadniając wstrzymanie się od działań w pierwszej fazie akcji.
Finalnie strażacy przystąpili do gaszenia pożaru, po tym jak sytuację opanowała policja i spacyfikowała agresywnego mężczyznę. Spłonął garaż wraz z wyposażeniem, przy czym problematyczna była też instalacja fotowoltaiczna na dachu oraz fakt, że ogniem zajął się też tył zaparkowanego przy garażu pojazdu. Oprócz rannej kobiety, straż nie informuje o innych ofiarach. W kulminacyjnym momencie na miejscu pracowało pięć jednostek straży – trzy państwowej i dwie ochotnicze. Właściciel posesji był pod wpływem alkoholu. Został zatrzymany w areszcie i zostanie doprowadzony do prokuratury.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz