Jak nie napisy sprayem na garażach, to odpady budowlane obok nich. Mieszkańcy mają dość.
CZYTAJ TEŻ: Autobus w rowie, w środku kilkanaście osób
Niektórzy mieszkańcy Nowych Skalmierzyc nie mają łatwego życia z sąsiadami. Ci, choć istnieją legalne metody pozbycia się odpadów budowlanych, wybierają alternatywne rozwiązania. Na jeden z takowych zdecydowała się osoba, która wyrzuciła tego rodzaju śmieci na terenie garaży przy ul. Kaliskiej. To kolejny tego typu akt w tej okolicy.
Do naszej redakcji zgłosił się Czytelnik. Jak mówi, trudno stwierdzić, czy to ktoś z okolicznych mieszkańców, czy może przyjezdny. Niewykluczone, że lokalizacja dzikiego wysypiska nie była przypadkowa. W tamtym miejscu próżno szukać kamer monitoringu. – W podrzuconych śmieciach są kawałki płytek i cegieł, gruz, połamane listwy, worki po klejach i gipsie. Zrobiło się tam dzikie wysypisko. Najpierw ktoś podrzucił meble, potem były opony, a teraz odpady poremontowe – mówi nasz Czytelnik.
Garaże w tamtej okolicy regularnie stają się obiektem działań wandali. Tym razem nie zostały uszkodzone, ale obsypane odpadami budowlanymi. Na metalowych ścianach garaży można jednak znaleźć przejawy aktywności wandali. – Sprawa kilkukrotnie była zgłaszana na miejscowym komisariacie. Zdarzenia za garażami przy ul. Kaliskiej w Nowych Skalmierzycach są nagminne. Co ludzie posprzątają, to wandale robią bałagan i niszczą je – dodaje nasz rozmówca.
Jak mówi, zarządca osiedla rozkłada ręce. Interweniować postanowił jednak urząd. Co prawda garaże nie stoją na terenie należącym do gminy Nowe Skalmierzyce, ale przyległy teren już tak. Dlatego burmistrz postanowił skontaktować się z komendantem ostrowskiej komendy policji, aby poprosić o zwrócenie uwagi na to miejsce przez funkcjonariuszy. Garaże znajdują się w sąsiedztwie bloków w odległości ok. 100 do 200 metrów od komisariatu policji.
Niewykluczone, że nielegalny proceder ukróciłby monitoring. Jednak władze gminy nie mogą go założyć. Grunt nie należy do samorządu. Burmistrz Jerzy Łukasz Walczak, z którym skontaktowaliśmy się ws. aktów wandalizmu i „dzikiego wysypiska”, podkreśla, że może działać w zakresie, w którym pozwalają mu na to przepisy. Mieszkańcy mają nadzieję, że częstsze wizyty policji w rejonie garaży odstraszą potencjalnych wandali.
Ten artykuł powstał dzięki naszemu Czytelnikowi. Oto Wasze info.
Masz temat dla redakcji? Kliknij w znak „+” na górze strony lub w lewym rogu (na telefonie) i napisz do nas.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz