Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Źle dla Polaków rozpoczęło się spotkanie w drugiej rundzie Mistrzostw Świata w Koszykówce Mężczyzn w Chinach. Pierwszą kwartę biało-czerwoni przegrali 16:22. Druga zakończyła się remisem 18:18. Losy meczu odmienił Łukasz Koszarek. O tym, jak bardzo pomógł polskiej reprezentacji świadczy fakt, że wchodził na boisko przy wyniku 55:47 dla Rosjan. Wtedy Polacy poczuli wiatr w żagle. Koszarek od pierwszych minut spisywał się świetnie, ciężko pracując na parkiecie. To przyniosło efekty, bo kilka minut później Polacy wyszli na prowadzenie i to z kilkupunktową przewagą.
Ten comeback dał więcej pewności siebie naszej drużynie, która nie tylko odrobiła straty, ale zaczęła wychodzić na prowadzenie. Rosjanie jednak nie odpuszczali. Próbowali za wszelką cenę wygrać z biało-czerwonymi. To się jednak nie udało. Ostatecznie to właśnie Polacy byli górą wygrywając 79:74. Wszystko mogło jeszcze odwrócić się w końcowych kilkunastu sekundach, ale podopieczni Mike’a Taylora świetnie spisali się w obronie.
Podczas walki o piłkę w jednej z akcji ucierpiał Mateusz Ponitka, który zderzył się z Adamem Waczyńskim, padł na parkiet z zakrwawioną twarzą. Wykrzesał z siebie jeszcze resztki sił, podał piłkę, po czym za trzy punkty na 72:68 trafił Aaron Cel.
Okazało się, że Ponitka ma rozciętą wargę. Nie przeszkodziło mu to jednak w zdobyciu tytułu dla najlepszego zawodnika meczu. Bijąca od niego pewność w grze i świetne statystyki (14 punktów, 9 zbiórek, 3 asysty) walnie przyczyniły się do zwycięstwa.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz