Podwyżki cen śmieci czekają wszystkich. Problem idzie "z góry"

Ponad sześćdziesięcioprocentową podwyżkę cen za wywóz odpadów komunalnych ostrowscy radni uchwalili na ostatniej grudniowej Sesji Rady Miejskiej. Wielu mieszkańców i radnych różnych klubów oburzył fakt, że zamiast 11 zł każdy będzie płacił 18 złotych na miesiąc za tę usługę. Wielu radnych zarzucało prezesowi Miejskiego Zakładu Oczyszczania Andrzejowi Strykowskiemu „przemilczenie tematu”. Jak się okazuje, podwyżki stawek w gospodarce śmieciowej były przewidywane już od wielu miesięcy.

To było do przewidzenia

O wzroście cen za wywóz odpadów w regionie dyskutowano tak naprawdę już w czerwcu w Raszkowie w powiecie ostrowskim. Samorządowcy z powiatu ostrowskiego zachodzili w głowę jak uniknąć podwyżek. Zwołano specjalne posiedzenie z udziałem większości włodarzy gmin powiatu ostrowskiego, obecny był także prezes MZO. Wiele gmin honorowało zniżki dla rodzin wielodzietnych i dopłacało różnice z własnych budżetów. W czerwcu wiadomo było, że takie rozwiązanie wkrótce nie będzie możliwe, bo Regionalna Izba Obrachunkowa kwestionuje samorządowe dopłaty do wywozu odpadów.

Jak się okazuje śmieciowe podwyżki dotyczą nie tylko Ostrowa, ale właściwie całego kraju. Są oczywiście na różnym poziomie. Problem idzie z samej „góry”. Wzrasta cena utylizacji tony odpadów, która jest uzależniona głównie od tak zwanej opłaty marszałkowskiej. To opłata środowiskowa nakładana na regionalne zakłady gospodarki odpadami za składowanie odpadów. Samorządowcy wskazują, że podwyżkę powodują też rosnące ceny za energię i transport. Sprawa jest o tyle zawiła, że ci „u dołu” widzą problem odgórny, z kolei ci „na górze” czyli resort środowiska twierdzi, że ceny za wywóz śmieci powinny maleć, gdy tylko zakłady gospodarki odpadami będą inwestować w recykling i selektywną zbiórkę odpadów. Problem jednak leży w fakcie, że Polacy produkują za dużo śmieci, zakłady nie nadążają z sortowaniem i przetwarzaniem surowców.

Wszyscy płacą więcej

Stawki za wywóz śmieci idą w górę już nie tylko w Ostrowie Wielkopolskim. Na przykład gmina Przygodzice podwyżkę już uchwaliła. Opłaty wzrosły z 10 zł do 15 zł od osoby, w przypadku odpadów segregowanych, i z 25 zł do 35 zł od osoby za odpady niesegregowane. Podwyżki nie ominą też mieszkańców Ostrzeszowa i okolicznych wsi. Tu też samorząd dokładał do wywozu śmieci, teraz nie będzie mógł. Obecnie ostrzeszowianie płacą 13 zł miesięcznie za osobę w gospodarstwach jednoosobowych. Pierwsza podwyżka miała tu już miejsce w 2017 roku, kolejna też jest pewna, nie wiadomo tylko na jakim poziomie. W Pleszewie do tej pory za posegregowane śmieci mieszkańcy płacili 10,50 zł, od stycznia opłata wynosi 13 zł, a za odbiór nieposegregowanych odpadów cena wzrasta z 25 do 29 złotych za osobę.

Przyszłość w czarnych barwach..

Na tym nie koniec. Wielce prawdopodobne, że podwyżki za wywóz odpadów będą wzrastać w kolejnych latach, bo – wszystko drożeje. Przede wszystkim zakłady oczyszczania i utylizacji nie nadążają z porządkowaniem gór odpadów, które z roku na rok robią się większe. Więcej pracy to i większe koszty. Główny Urząd Statystyczny podaje, że tylko w 2017 roku każdy Polak wyprodukował średnio około 312 kg śmieci. To o około 9 kg więcej niż w roku wcześniejszym. Jednocześnie GUS podaje, że maleje na polskim rynku liczba firm zajmujących się zbiórką odpadów. To z kolei sprawia, że przedsiębiorstwa, które pozostały na rynku wygrywają przetargi za wyższe kwoty. Niestety nie da się ukryć, że w dużej mierze problem wzrastających cen w sektorze gospodarki śmieciowej fundujemy sobie my sami.