Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Dokładnie sześciuset pacjentów przyjął w ostatnim roku pleszewski szpital. Generalnie statystyka nie dziwi, bo choroby układu krążenia to od lat najczęstsze przyczyny hospitalizacji Polaków. Martwi jednak fakt, że trzydzieści osób zbyt późno zdecydowało się wezwać pomoc, bo symptomy odczuwane w stanie przedzawałowym lub już w czasie zawału myliło z objawami choćby Covid-19. – Aktualnie choroby układu krążenia nie są już domeną osób starszych. Coraz częściej dotykają młodych ludzi, którzy prowadzą niezbyt higieniczny tryb życia. Do tego dochodzi otyłość, złe odżywianie, nadciśnienie tętnicze i brak ruchu. Najmłodszy pacjent, który trafił do nas podejrzeniem z zawału serca miał 25 lat. Na szczęście wszystko skończyło się dla niego dobrze, ale należy pamiętać, że im młodszy pacjent – tym większe ryzyko zatrzymania krążenia i śmierci – ostrzega dr Tomasz Wardęga, ordynator oddziału kardiologicznego PCM.
Pleszewskie Centrum Medyczne w dobie pandemii nie zaprzestał działalności opiekuńczej dla pacjentów po zawałach. Szpital jest jedynym z południowej części województwa, który prowadzi kompleksową opiekę kardiologiczną. – Mamy pracownie hemodynamiki i elektrofizjologii, oddział kardiologiczny, Salę Intensywnego Nadzoru Kardiologicznego, oddział rehabilitacji kardiologicznej oraz poradnię kardiologiczną i kardiochirurgiczną. Tygodniowo korzysta z nich średnio 250 pacjentów nie tylko z naszego, ale i też ościennych powiatów – wylicza Błażej Górczyński, prezes szpitala.
Miesięcznie z opieki kardiologicznej oraz pozawałowej korzysta około tysiąca pacjentów, rocznie ponad 10 tysięcy. Rocznie w całym kraju z powodu chorób układu krążenia życie traci około 180 tysięcy pacjentów, z czego połowa z powodu zawałów serca.
piątek, 28 maja, 2021
To chyba nie jest zależne od pacjenta ale wina leczenia przez telefon pacjenci obojętnie jakie mają objawy i tak są covidowi najpierw test później ewentualne leczenie jak nie jest za późno