Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Gdy trzy lata temu Światowa Organizacja Zdrowia opublikowała raport najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie, Pleszew znalazł się na niechlubnej, 14 pozycji. Choć teraz w Pleszewie stężenie szkodliwych pyłów w powietrzu jest mniejsze, niż przed trzema laty, do zrobienia jest jeszcze dużo, co widać choćby po mapie samego centrum, na którą strażnicy nanoszą nieekologiczne piece i pozaklasowe kotły.
Ewidencja nieekologicznych źródeł ciepła to pierwszy punkt działań w tym zakresie. W drugim i trzecim punkcie pomoże firma Brager, z którą pleszewski samorząd nawiązał współpracę. Parter zobowiązał się do zamontowania 30 czujników powietrza, by sprawdzić jaki wpływ na jego jakość mają wykorzystywane tam źródła ciepła. Trzecim, najbardziej prekursorskim elementem całego przedsięwzięcia jest pomiar i analiza samego procesu spalania. Zespołowi pod wodzą Rafała Urbaniaka, który jest też pracownikiem naukowym politechniki Poznańskiej, udało się opracować analizator spalin. To urządzenie pozwoli mieszkańcom i producentom kotłów dostosować się do ekologicznych norm. Analizator podpowie, jak palić w nowym kotle, by było efektywnie i ekologicznie. Każdy mieszkaniec miasta i gminy Pleszew ubiegający się o dotację na wymianę źródła ciepła, będzie musiał kupić kocioł z takim analizatorem. Wysokość dofinansowania będzie powiększona o koszt tego urządzenia. Dane z analizatora będzie pokazywać specjalna aplikacja eco7zone, którą także opracowali partnerzy projektu. Mieszkaniec sprawdzi w niej dane z czujników smogu, zgłosi nieprawidłowości, a straż miejska naniesie kolejne zewidencjonowane punkty w mieście i gminie.
Burmistrz Arkadiusz Ptak podkreślał wczoraj, że Miasto i Gmina Pleszew dofinansowuje wymianę starych kotłów na te piątej klasy z analizatorami spalin tylko tym mieszkańcom, którzy nie mają dostępu do sieci gazowej lub innych ekologicznych źródeł ciepła.
niedziela, 25 kwietnia, 2021
Kilka lat temu chciałem ocieplić dom, ale miasto nie wyraziło na to zgody, bo dom stoi w granicy z ulicą i wszedłbym kilka centymetrów w miejską działkę… Teraz chciałem podłączyć się do sieci gazowej, ale znowu miasto się sprzeciwia, bo zniszczyłbym nowy asfalt… Tak wygląda „walka” pleszewskich urzędników ze smogiem…