Szczypiorniści Arged Rebud KPR Ostrovii mają za sobą pierwszy mecz sparingowy przed sezonem 2024/2025. W środę w 3mk Arenie wygrali z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski 35:29. Wygrana ważna sprawa, ale na tym etapie przygotowań są ważniejsze i jak mówi Kamil Adamski – zaskakująco dobrze to wyglądało. W piątek przed biało-czerwonymi kolejne kontrolne granie, tym razem w Kaliszu.
To pierwsze lato od wielu lat, kiedy za przygotowanie zespołu do rozgrywek odpowiedzialny jest nowy trener. Mowa oczywiście o Kimie Rasmussenie, który przed dwa tygodnie skupił się przede wszystkim na przygotowaniu fizycznym. To ono ma być kluczem do szybkiej oraz intensywnej gry w sezonie 2024/2025.
Pierwsze minuty środowego sparingu z Piotrkowianinem były niezwykle wyrównane, mimo że biało-czerwoni zagrali bez Krzysztofa Łyżwy i Filipa Rybarczyka, którzy doznali drobnych urazów. Na kolejne mecze powinni być gotowi do gry. Do Ostrovii dołączył natomiast Dima Smolikow i KPR nie miał większych problemów z pokonaniem pierwszego sparingowego rywala.
Arged Rebud KPR Ostrovia miała drobne problemy w pierwszej połowie z odnalezieniem swojego rytmu w ataku i obronie. Kilka piłek w bramce poodbijał Jakub Zimny, a później już zaskoczyło. Gospodarze wygrali pierwszą połowę 16:13, w drugiej było jeszcze lepiej.
Po to są właśnie mecze kontrolne przed każdym kolejnym sezonem. Żeby łapać odpowiednie tempo gry, które w drugiej połowie było już na naprawdę bardzo wysokim poziomie. Z resztą z jednej i drugiej strony, drugie trzydzieści minut zakończyło się wynikiem 19:16, a całe spotkanie 35:29.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz