Pierwsze jednostki OSP z powiatu ostrowskiego mają od niedawna quady. Pojazdy trafiły do Wysocka Małego i Przygodzic. Mają służyć w trakcie akcji w trudno dostępnym terenie.
Nowe pojazdy trafiają do pierwszych jednostek OSP w powiecie ostrowskim. Nie są to ani ciężkie, ani średnie pojazdy, a quady, które mają uzupełnić flotę wozów służących strażakom w różnego rodzaju zdarzeń.
OSP Wysocko Małe wzbogaciło się o quada kupionego z pieniędzy pozyskanych z programu frekwencyjnego „Bitwa o remizy”. Pieniądze otrzymały gminy, w których była największa frekwencja w trakcie wyborów parlamentarnych. Druhowie z tej jednostki otrzymali 46 tys. zł. Wkładu własnego strażacy mieli 20 tys. zł.
Quada do tej pory w gminie Przygodzice nie było, ale potrzeby, aby wykorzystać tego typu sprzęt – już tak. Nie wszędzie wjedzie wóz bojowy. Tego typu pojazdy są podstawą każdej jednostki, ale coraz częściej przydaje się też znacznie lżejszy sprzęt. – Mamy do czynienia na terenie naszej gminy z terenami łąkowymi, torfowymi. Quad będzie też dobrym uzupełnieniem potencjału bojowego gminy, bo będzie mógł być wykorzystywany do działań przy pożarach łąk, pastwisk, ściernisk, na które ciężkie czy średnie samochody nie wjadą – dodaje.
Strażacy ochotnicy otrzymali od prywatnego darczyńcy przyczepę do działań poszukiwawczo-ratowniczych. Jest ona przystosowana do przewozu osób poszkodowanych razem z noszami, które można podpiąć pod śmigłowce ratownicze.
Druhowie chcą ją jeszcze zmodyfikować, aby doposażyć o tzw. moduł gaśniczy. Jeśli nosze nie będą potrzebne, można je zastąpić małym zbiornikiem na wodę niezbędną do doraźnych działań w oczekiwaniu na dotarcie cięższego wozu.
Oprócz quada strażacy z Wysocka Małego kupili też przyczepę transportową, która może służyć do przewozu quada, ale również do podczepienia pod ten pojazd w celu przewiezienia cięższego ładunku.
Z quada korzystać będą mogli też druhowie z OSP Przygodzice. Oni także dostali właśnie tego typu pojazd. Był on do tej pory na wyposażeniu OSP Rdzawka. To zaprzyjaźniona jednostka z okolic Rabki-Zdrój. Druhowie z Przygodzic jeżdżą tam regularnie co roku. Przy okazji ostatniej wizyty wzięli udział w upamiętnieniu 30. rocznicy pożaru kościółka Świętego Krzyża na Piątkowej Górze. Nie zabrakło też czasu na integrację i wspólne zwiedzanie.
„Pojazd został zakupiony ze środków zebranych od sponsorów, prywatnych osób, a co najważniejsze, znaczącą kwotą był ekwiwalent, którego nasi druhowie zrzekli się na rzecz zakupu wyżej wymienionego sprzętu” – czytamy na fanpage’u OSP Przygodzice.
Również strażacy z tej jednostki widzą wiele zalet posiadania quada. – Jest to dużo mniejszy koszt niż zakup samochodu terenowego, a i terenowym nie wszędzie da się wjechać. Jesteśmy w posiadaniu pompy wysokiej wydajności, więc jeśli byłaby potrzeba wjechać w cięższy teren z tą pompą, a przy zbiorniku wodnym może być też bagno, to w awaryjnych sytuacjach będzie można ją podciągnąć – wyjaśnia Mariusz Paprocki, naczelnik OSP Przygodzice.
Brak quada był już odczuwalny przez strażaków z tej miejscowości. Mógłby być wykorzystany podczas pożarów torfowisk, kiedy w takim terenie trzeba było rozłożyć linie gaśnicze. – Wystarczy dokupić specjalną przyczepkę wężową i można to robić – dodaje.
Nowy sprzęt to nowe możliwości. Trzeba jednak mierzyć siły na zamiary, bo jednostka OSP Przygodzice ma ograniczenia wynikające z wielkości budynku. Dlatego zbyt wielu pojazdów nie da się tam zmieścić.
O quadach w służbie poszkodowanym zrobiło się w Polsce głośniej zwłaszcza w ostatnich tygodniach. Kiedy opadła woda na południu kraju w związku z przejściem powodzi, okazało się, że w wiele miejsc specjalistyczne wozy strażackie nie są w stanie dojechać ze względu na rozległe uszkodzenia dróg. W takich miejscach niezastąpione okazały się właśnie lekkie czterokołowce, którymi można było dotrzeć z doraźną pomocą niemal wszędzie.
Niewykluczone, że quady z Wielkopolski zostaną skierowane jeszcze do działań na południu Polski przy usuwaniu szkód, które wyrządziła wielka woda. Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu została powiadomiona o tym, że OSP Wysocko Małe dysponuje takim sprzętem. Jeśli zajdzie potrzeba, będzie mógł on zostać skierowany do działąń na zniszczonych terenach.
środa, 9 października, 2024
Mają kłady? To dlaczego ich jeszcze nie wysłali na Ukrainę?