Ogłaszamy wyniki konkursu, w którym do wygrania były cztery podwójne wejściówki na Galę Muzyki Filmowej, która już 24 kwietnia.
Aby powalczyć o wejściówki należało odpowiedzieć na pytanie konkursowe: Muzyka z jakiego filmu jest Ci najbardziej bliska i jakie masz z nią wspomnienia?
A oto zwycięskie odpowiedzi:
Małgorzata Niewieś: Bliska mojemu sercu jest muzyka z filmu Armagedon, a dokładnie utwór zaśpiewany przez Aerosmith- „I Don’t Want To Miss A Thing”. Zaśpiewany w taki sposób, że trudno opisać. Chociaż minęło od powstania filmu i utworu 26 lat, nadal mam ciarki. Utwór ten wraz z ukochanym, wybraliśmy na pierwszy taniec na naszym ślubie. Towarzyszył nam wtedy i towarzyszy teraz.
Patryk Kofel: Kiedy byłem dzieckiem, oglądałem matrixa z podziwem, marząc o wcieleniu się w rolę NEO. Ścieżka dźwiękowa z tego filmu jest mi bliska ze względu na swoją hipnotyzującą moc i głęboki ładunek emocjonalny, przenosi mnie w świat pełen tajemniczości i przełamuje granice rzeczywistości. Każde brzmienie wywołuje we mnie dreszcze. Z dziecięcych zabaw i wspomnień pozostała mi fotografia, na której udaję NEO, który w zwolnionym tempie unika ciosu, a w głowie słyszę melodię clubbed to death – to właśnie ta ścieżka dźwiękowa jest bliska mojemu sercu i budzi we mnie nostalgiczne wspomnienia lat dziecięcych.
Violetta Niemann: Muzyka z serialu „Dom” zawsze zwiastowała rodzinne oglądanie. Ja jako dziecko z moimi braćmi siedzieliśmy na podłodze a babcia z rodzicami na kanapie. Może wtedy te melodie nie wywarły na mnie szczególnego wrażenia ale teraz to bardzo miłe wspomnienie. Serial ten zwiastowała zawsze wspólne zasiadanie przed telewizorem z ciepłą herbatą. Dziś za sprawą kilku dźwięków muzyki z tego serialu usłyszanych w radiu czy telewizji przenosi mnie w czasie.
Paweł Lewiński: Muzyka w filmie odgrywa znaczącą rolę w kształtowaniu emocji i ogólnym odbiorze treści projektu. Od ponad ćwierć wieku muzyka z filmu „Titanic” wraca do mnie przy każdej nadarzającej się okazji i wspomnienia wracają… Pamiętam jak pierwszy raz obejrzałem film „Titanic” – jednym tchem przy fascynującej ścieżce dźwiękowej. Z dużą cierpliwością oczekiwałem momentu kiedy będzie można było obejrzeć film w kinie. Na 25 lecie marzenie się spełniło i mogłem w seansie kinowym delektować się wspaniałą muzyką. A teraz wysłuchanie muzyki filmowej na żywo było by fantastycznym doświadczeniem emocjonalnym.*
* – pisownia oryginalna
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz