Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Restauratorzy i właściciele salonów z branży beauty czekali na te informacje. Trzeci etap odmrażania gospodarki zagwarantował im możliwość ponownego świadczenia usług w niemalże pełnym zakresie. Są oczywiście obostrzenia. Nie ma chyba jednak lokalu gastronomicznego, który nie szykowałby się już do otwarcia drzwi dla klientów w poniedziałek. – Rozmawiam z osobami z branży i wiem, że u wszystkich obroty spadły znacząco, często nawet o 90%. Oczywiście były możliwe dostawy czy odbiory w lokalach, ale wiele miejsc, właśnie m.in. kawiarnie pełnią funkcję często społeczną, czyli goście spotykają się nie tylko, by zjeść coś czy wypić kawę, ale spędzić miło czas i porozmawiać ze znajomymi – mówi nam Karol Trawiński, właściciel kawiarni na ostrowskim rynku. Rzeczywiście „furtka”, jaką zostawił rząd restauratorom w postaci dowozów lub sprzedaży jedzenia na wynos była dla niektórych kołem ratunkowym, ale nie dla wszystkich. – Zyski nie pokrywały kosztów funkcjonowania kawiarni, była otwarta bardziej ze względów wizerunkowych, by utrzymać kontakt ze stałymi gośćmi i by zapewnić pracownikom etaty – dodaje szef kawiarni.
Od poniedziałku do restauracji, pubu, baru czy kawiarni wejdziemy i na miejscu skonsumujemy posiłek. Rygor sanitarny, z którym musimy się liczyć zakłada:
Właściciele salonów fryzjerskich i kosmetycznych także szykują się już na przyjęcie klientek i klientów. Świadczenie usług w tych salonach nieodłącznie związane jest z bezpośrednim kontaktem z klientem i dotykaniem go. Nic dziwnego, że dopiero teraz rząd znosi restrykcje. Jednak jak zapewniają nas właściciele biznesów z branży beauty, nie ma salony fryzjerskiego czy kosmetycznego, gdzie na co dzień, niezależnie od tego czy mamy epidemię czy nie, nie stosowałoby się środków ochrony osobistej i dezynfekcji. – Jakość usług, dezynfekcja i sterylizacja była dla nas zawsze na pierwszym miejscu, a teraz gwarantuję, że będzie to dla nas jeszcze ważniejsze. Wszystkie pomieszczenia są już przygotowane do tego, by odpowiednio w nich pracować, stale dezynfekować. Stosujemy też nowe rozwiązania, by spełnić wszystkie standardy sanitarne – mówi Natalia Kalachurska, właścicielka salonu fryzjersko-kosmetycznego.
Wśród obostrzeń w salonach fryzjersko-kosmetycznych znalazły się m.in.:
W cierpliwość muszą uzbroić się jeszcze właściciele siłowni, klubów fitness i salonów masażu oraz tatuażu/piercingu. Dla nich obostrzenia zostaną zniesione w czwartym, ostatnim już etapie odmrażania gospodarki. Zgodnie z tym, co zapowiadają rządzący, może to nastąpić za około 2 tygodnie, jeśli sytuacja epidemiologiczna na to pozwoli.
niedziela, 17 maja, 2020
Fryzjerzy i kosmetyczni na pewno lepiej niż w „podziemiu”
niedziela, 17 maja, 2020
Bez fryzjera to ani rusz a włosy rosną tylko żeby ludzie byli rozsadni.
niedziela, 17 maja, 2020
Idziemy z kimś na restauracji na obiad. Do lokalu idziemy w maseczkach w odstępie 1,5 metra do 2 metrów. Wchodzimy do lokalu, siadamy przy stoliku. Ile będzie miał blat stolika ? Pół metra ? Metr ? Jemy obiad , bez maseczek. Wychodzimy z lokalu i znów zakładamy maseczki i trzymamy dystans od siebie ?! Jak w komediach Bareji !! haha
niedziela, 17 maja, 2020
Stoliki 2 metry od siebie. ALE jak ktoś będzie siedział przy nich to około metra potrzeba na krzesło klienta . Od tego klienta półtora metra do klienta przy stoliku obok, plus metr jego krzesło …. Czyli klient z krzesłem to 1 metr + 1,5 miedzy jednym klientem a drugim przy stoliku obok , + 1 metr krzesło klienta przy stoliku obok. Daje nam to 3 i pół metra od stolika do stolika