Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Drożyzna bije po kieszeniach nie tylko szarego Kowalskiego, ale też samorządy. Szalejąca inflacja, rosnące ceny usług i towarów zwłaszcza na rynku budowlanym negatywnie przekładają się na realizację inwestycji, bo trzeba dokładać do pierwotnych wyliczeń. Czasami nawet dwukrotnie. Taka sytuacja miała miejsce w powiecie ostrzeszowskim, który zaplanował m.in. przebudowę drogi łączącej Kraszewice z Kuźnicą Grabowską.
– Dostaliśmy z Polskiego Ładu w dwóch rozdaniach bardzo duże kwoty, bo prawie 16 mln zł na trzy drogi, ale to nie wystarczy, bo mieliśmy kalkulacje na ubiegły rok. A po ogłoszeniu przetargu kwota zwiększyła się prawie o 100 proc. Staramy się wybrnąć z sytuacji i za moment ogłosimy drugi przetarg mocno ograniczając zakres tych robót – mówi Lech Janicki, starosta ostrzeszowski w programie „W punkt” emitowanym w Telewizji Proart.
Droga ma jednak zostać przebudowana, a ograniczeniu prac mają podlegać pozostałe elementy, które wcześniej także wskazano jako te, które należy stworzyć lub przekształcić w ramach tej inwestycji. – Dla mnie, jako wieloletniego samorządowca, najważniejszą sprawą jest to, aby została zrobiona nawierzchnia drogi. Resztę można dorobić. I to jest nawet obligo. Tego nie wolno ścinać, skracać – dodaje.
Całej rozmowy ze starostą posłuchasz już w środę, 22 czerwca o 18.05 tylko w Telewizji Proart. Powtórki programu: środa (21.30), czwartek (8.40).
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz