Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Zabytkowe tkaniny okalają wszystkie pomieszczenia w Zamku w Gołuchowie. Prace nad przywróceniem im blasku trwają już od dwóch lat. – Tkaniny, które po II wojnie światowej, w latach 60-tych zostały położone na ścianach były wówczas rewelacją, ponieważ nowoczesne, lniane kołtryny zdobione metodą stempli i sitodruku pojawiły się we wnętrzach zamku, budziły ogromne kontrowersje, ale widzimy po wielu latach, że wspaniale wpisują się w charakter wnętrz zamkowych – mówi Paulina Vogt-Wawrzyniak, kierownik Zamku w Gołuchowie.
Wymagały przede wszystkim oczyszczenia, ale okazało się też, że wiele miejsc trzeba po prostu zacerować. – Trzeba było czasami artystycznie bardzo podejść do najróżniejszych mechanicznych ubytków, które pojawiły się przez lata i w tej chwili tkaniny wyglądają wspaniale – tłumaczy kierownik zamku.
Zabytkowy kominek w jednej z sal gołuchowskiego zamku przeszedł niedawno proces konserwacji i to nie takiej tradycyjnej, ale nowoczesnej – przeprowadzanej za pomocą wiązki światła. Ważna jest, by podczas konserwacji nie tylko przywrócić zabytkowym elementom wystroju wnętrz piękno, ale oddać ich dawny charakter. – Staramy się, żeby sale ekspozycyjne najwierniej odtworzyć ze stanu przedwojennego – mówi Sebastian Wielgosz, kierownik administracji na Zamku w Gołuchowie.
W podziemiach zamku zostaną otwarte wszystkie okiennice – a strumień światła, który zaleje pomieszczenia ma przywrócić dawny charakter pomieszczeń, jakie na zamku w Gołuchowie utworzyła dla zwiedzających jego ordynantka Izabela z czartoryskich Działyńska.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz