DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Niedźwiedzie, łosie, śnieg i zamarznięte jezioro. Canada Trip (odc. 11) w zimowej aurze

Wojtek Gawroński dotarł do przedmieść Calgary. Za nim już 3 500 km i pożegnanie z Górami Skalistymi. Czy będzie tęsknił? Biorą pod uwagę aurę – raczej nie. Oto Canada Trip odc. 11.

Zapowiadało się świetnie: słońce, plaże, ocean, piękna pogoda, ciepłe dni. Tymczasem jak szybko Wojtek Gawroński przemierza Kanadę (a wcześniej Stany Zjednoczone), tak szybko – a może i szybciej – zmienia się aura. Od słonecznej Kalifornii ostrowskiego podróżnika dzielą już tysiące kilometrów. Od ciepłych dni – też.

W okolicach Calgary, gdzie właśnie znajduje się rowerzysta, pogoda go zdecydowanie nie rozpieszcza. Temperatura spadła w okolice 0°C, a „piękne błękitne jezioro”, którego poszukiwał na swojej trasie, okazało się być wielką taflą lodu, na której miejscowi Kanadyjczycy rzucali się śnieżkami. Może to nie przypadek, że właśnie w Calgary zorganizowano w 1988 roku Zimowe Igrzyska Olimpijskie?

Zapraszamy Was na 11. już odcinek Canada Trip – raport z podróży.

ZOBACZ WSZYSTKIE ODCINKI CANADA TRIP

0 Dołącz do dyskusji

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz