Industria Kielce przyjechała do Ostrowa Wielkopolskiego zbudowana czwartkowym zwycięstwem w Lidze Mistrzów z Dinamem Bukareszt. Ostrovia natomiast była po lekcji szczypiorniaka od THW Kiel i było to widać w niedzielnym spotkaniu 9. serii ORLEN Superligi. Brązowy medalista nie sprostał wicemistrzowi kraju, przegrywając 24:38. – Oba mecze były dla nas ważne, ale naszej dobrej gry nie byłoby dzisiaj gdyby nie nasze zwycięstwo w Bukareszcie. Pokazaliśmy ile daje przełamanie i mental. W takich momentach wiele rzeczy przychodzi łatwiej – powiedział po meczu Krzysztof Lijewski, asystent trenera Industrii Kielce, wychowanek KPR Ostrovia.

Obie drużyny zmagają się w ostatnim czasie z problemami kadrowymi. Jednak jeśli ze składu drużyny prowadzonej przez Talanta Dujszebajewa wypada 3-4 zawodników, to kadra jest na tyle mocna, że nawet dobrze dysponowana Rebud KPR Ostrovia ma problem, żeby postawić się wicemistrzowi Polski. Było to widać w sobotnim meczu w 3mk Arenie Ostrów, kiedy gospodarze dotrzymywali tempa tylko przez pierwszy kwadrans spotkania. W kolejnych minutach emocje się skończyły i to goście pewnie wygrali 38:24.
Dla drużyn ligowych nastąpi teraz krótka przerwa ze względu na mecze reprezentacyjne. Biało-czerwoni muszą się zregenerować w tym czasie. Trener Kim Rasmussen dał swoim zawodnikom kilka dni wolnego na złapanie oddechu, bowiem już w listopadzie dwa bardzo ważne spotkania w Orlen Superlidze, najpierw wyjazd do Puław, następnie gra w 3mk Arenie z KPR-em Legionowo.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz