Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.
Jak dotąd niepokonany na zawodowym ringu kaliszanin – wychowanek KKS-u – aktualnie pięściarz grupy Tymex Boxing Promotions, od początku sobotniego pojedynku miał nad rywalem widoczną przewagę. Być może nieco asekuracyjnie, ale mądrze i bez zbędnych, nerwowych zrywów szukał odpowiedniego momentu na zaskoczenie rywala. Znalazł go w czwartej rundzie. Najpierw poczęstował Banksa prawym sierpowym, po czym dołożył kilka ciosów na tułów, po których Amerykanin wylądował na deskach. Nokautu wprawdzie nie było, ale ową akcją Balski bez wątpienia osłabił przeciwnika, sam nabierając pewności.
W kolejnych odsłonach, trwającej w pełnym wymiarze ośmiu rund walki, zdecydowanie górował nad rywalem. Wprawdzie Banks oddał kilka celnych ciosów, ale nie zrobiły one większego wrażenia na sędziach. Adam Balski wygrał jednogłośnie na punkty (80:70, 80:71, 79:72). Na zwycięstwo zasłużył w stu procentach, choć nie było ono może tak efektowne, jakby sobie tego życzył i do czego zdążył nas już przyzwyczaić w kilku wcześniej stoczonych pojedynkach. Jest jednak w pełni usprawiedliwiony, bowiem dopiero po zejściu z ringu okazało się, że już w pierwszej rundzie, w wyniku ostrego kontaktu z przeciwnikiem doznał złamania szczęki. Sobotnią galę zakończył więc pobytem w szpitalu.
Zwycięstwo podczas częstochowskiej „Nocy Wojowników” było już jedenastym w zawodowej karierze Adama Balskiego. Gorącym dopingiem wspierała go spora grupa kaliskich kibiców.
W ramach sobotniej gali, zorganizowanej przez MB Promotions, Tymex Boxing Promotions
i AG Promotion, stoczono w sumie siedem pojedynków. W walce wieczoru były mistrz świata Tomasz Adamek (52-5, 30 KO) pokonał jednogłośnie na punkty (97:93, 96:94, 96:94) Kameruńczyka Freda Kassiego (18-7-1, 10 KO).
fot. Tymex Boxing Promotions, TV Polsat
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz