Padł ofiarą oszustwa „na kryptowaluty”. Stracił niemal 200 tys. zł. Opisujemy mechanizm.

Tuż przed Wszystkimi Świętymi mężczyzna zgłosił ostrowskiej policji, że od połowy września do połowy października kontaktowały się z nim osoby podające się za doradców finansowych. Najpierw jednak (w połowie września) zgłaszający natrafił na Facebooku na reklamę dotyczącą inwestowania w kryptowaluty. „Po kliknięciu w link skontaktowała się z nim osoba przedstawiająca się jako doradca inwestycyjny. Na początku polecono mu wpłacić niewielką kwotę – niespełna 120 złotych – w celu „aktywacji konta inwestycyjnego”. Po dokonaniu tej wpłaty mężczyzna został »objęty opieką« przez tzw. asystenta inwestycyjnego, który przez kolejne tygodnie namawiał go do kolejnych wpłat, zapewniając o wysokich zyskach” – informuje Komenda Powiatowa Policji w Ostrowie Wielkopolskim.
Obie strony kontaktowały się ze sobą za pomocą komunikatora internetowego. W pewnym momencie – jak relacjonuje policja – mężczyzna został poproszony o zainstalowanie na swoim telefonie kilku aplikacji. Miały one rzekomo »służyć do monitorowania inwestycji i wizualizacji zysków«. „W rzeczywistości programy te umożliwiały przestępcom zdalny dostęp do urządzenia i danych bankowych. Oszuści instruowali pokrzywdzonego, jak rozmawiać z pracownikami banku, gdy jego transakcje były wstrzymywane – nakłaniali go, by przekonywał, że samodzielnie wykonuje przelewy i jest świadomy inwestycji” – relacjonuje policja.
W ten sposób mężczyzna stracił niemal 200 tys. zł.
Funkcjonariusze ostrzegają, aby uważać na oferty kuszące szybkim zyskiem i odradzają klikania w reklamy inwestycyjne. Przypominają także o niepodawaniu danych do bankowości internetowej oraz nieinstalowaniu oprogramowania polecanego przez nieznajome osoby.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz