Na rynku w Kaliszu pojawiła się… palma. Żywa i w doniczce. Jej zdjęcie opublikował prezydent miasta i wyjaśnił do czego drzewo nawiązuje. Nie wszystkim mieszkańcom się to spodobało, co można zobaczyć w komentarzach pod umieszczonym przez Kinastowskiego zdjęciem.
Pomysł postawienia na kaliskim rynku palmy wytłumaczył Krystian Kinastowski na swoim fanpage’u: „Nawiązuje do tak lubianej przez kaliszan dawnej palmiarni w Parku Miejskim. Niech wprowadza nas w wakacyjny nastrój” – czytamy.
Nie wszystkim jednak ten pomysł się spodobał. Pod zdjęciem rozgorzała dyskusja. „Ciekawy chwyt marketingowy. Szkoda, że nie widać betonowej dżungli na której stoi palma dramat! Jak można było tak zniszczyć piękny kaliski rynek” – brzmi jeden z komentarzy. „Nie, no nie. W Parku, na miejscu Palmiarni tak, ale koło Ratusza, nie” – pisze kolejna z internautek. „Panie Prezydencie dziś nie 1 kwietnia” – czytamy w kolejnym komentarzu.
Ale są także pozytywne komentarze. Wielu mieszkańcom ten pomysł się podoba i ich zdaniem Kalisz nie musi być gorszy od Warszawy. „Stolica też ma swoją palmę. Zapachniało wakacjami, super” – pisze kaliszanka. „Więcej takich, dobre nawiązanie do historii miasta, ale sam Daragan preferował takie okazy w całym parku. Palmy pojawiały się tez ma rynku i przy starostwie” – dodaje kolejny z internautów.
A nawiązanie do Warszawy jest oczywiście nie bez powodu. Wszyscy przecież znają tamtejsze rondo Charles’a de Gaulle’a, na którego środku znajduje się 15-metrowa, sztuczna palma.
A Wy, jak oceniacie pomysł na kaliską palmę? Podzielcie się opinią w komentarzach.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz