Gdyby nie wielka pasja, zaangażowanie oraz trud włożony w popularyzację piłki ręcznej w Ostrowie Wielkopolskim przez pana Jerzego Młoczyńskiego, prawdopodobnie nie byłoby ostatnich sukcesów Rebud KPR Ostrovia. Dziś nestor szczypiorniaka w biało-czerwonych barwach otrzymał w pełni zasłużony brązowy medal Orlen Superligi.

erzy Młoczyński to osobistość, której w Ostrowie Wielkopolskim nie trzeba przedstawiać starszym kibicom. Pedagog, pasjonat sportu, który wychował wiele pokoleń sportowców. Na początku lat 60-tych doprowadził do zawiązania Międzyszkolnego Klubu Sportowego, który w 1965 roku otworzył pierwszą sekcję piłki ręcznej siedmioosobowej. Stąd w pełni zasłużony tytuł „ojca szczypiorniaka” spod biało-czerwonego szyldu.
Człowiek instytucja, który w wieku 92 lat, jeśli jest ku temu możliwość zawsze zasiada na trybunach 3mk Areny Ostrów, kiedyś hali przy ulicy Kantaka. Charakteryzujący się wysoką kulturą osobistą oraz elegancją i szykiem.
Jego doświadczenie, wiedza oraz podejście do swoich podopiecznych przekazywał kolejnym trenerom, którzy wychowywali następnych reprezentantów Polski. Mimo problemów zdrowotnych, mocno trzymał kciuki będąc w szpitalu, kiedy jego ukochana „Ostrovieńka” grała o historyczny sukces.
Gdyby zdrowie pozwoliło, to z pewnością pojawiłby się 7 czerwca w 3mk Arenie Ostrów i już wtedy odebrałby brązowy medal Orlen Superligi wywalczony przez Rebud KPR Ostrovia. Będąc pod opieką specjalistów nie zapomniał o decydującym spotkaniu ukochanej drużyny. Być może to przypadek, ale wygrana z Górnikiem Zabrze w trzecim decydującym spotkaniu play-off dodała mu energii. Stąd medal na szyi dzisiaj. Brąz także należy się nestorowi piłki ręcznej w Ostrowie Wielkopolskim, który pewnego dnia postanowił, że zarazi mieszkańców swojego rodzinnego miasta miłością do mało popularnej wówczas dyscypliny sportu.
czwartek, 24 lipca, 2025
Znamy się z p. Jerzym od wielu lat. Był moim sąsiadem na Wolności 7 a ponadto uczył WF-u w SP 1 też na Wolności (wtedy chyba PPR-u). Nadzwyczaj zacny i porządny człowiek – kultura, maniery wszystko na najwyższym poziomie! Panie Jerzy – dużo zdrówka życzę!